Elektrownia atomowa w Polsce
Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapytana przez "Rzeczpospolitą" o to, czy uruchomienie elektrowni jądrowej w Choczewie w 2033 r. jest nadal aktualne, odpowiedziała: "Musimy, jako państwo, bazować na faktach, a nie domniemaniach czy marzeniach. Będziemy analizować, na ile harmonogram przyjęty przez poprzednią ekipę jest możliwy do realizacji". Dopytywana, czy audyt projektu jądrowego może wstrzymać prace nad nim, Hennig-Kloska odparła: "Nie wyobrażam sobie tego, bo elektrowni jądrowej potrzebujemy jak najszybciej".
"Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że pomorski samorząd podał w wątpliwość zasadność decyzji lokalizacyjnej, zapytała więc, czy pierwsza elektrownia jądrowa powstanie w Choczewie. "Dyskusja o lokalizacji w Choczewie to burza w szklance wody. Nie było i nie ma żadnych podstaw do wszczęcia na nowo dyskusji dotyczącej lokalizacji pierwszej elektrowni jądrowej. Rozumiem jednak obawy i wątpliwości mieszkańców okolicy Choczewa. Widać, że w niedostateczny sposób wciągnięto społeczność lokalną i miejscowe samorządy w proces decyzyjny. To na pewno należy nadrobić, również zabezpieczając interesy tej gminy" - podkreśliła Hennig-Kloska w rozmowie z "Rzeczpospolitą".