- To jest coś nieprawdopodobnego. Rząd zapewnia, że likwiduje OFE, aby oddać pieniądze Polakom. Wystarczy jednak przeczytać szczegóły ustawy, a dowiemy się, że żony czy dzieci zmarłego uczestnika OFE odzyskają tylko niewielką część, bo wcześniej państwo ściągnie od nich podwójny podatek. To ja dziękuję za takie oddanie pieniędzy – mówi w rozmowie z GW dr Łukasz Wacławik, specjalista od ubezpieczeń społecznych z krakowskiej AGH.
Czytaj też: Oto nieruchomości Daniela Obajtka. Za wynajem zarabia setki tysięcy złotych
Ustawa likwidująca OFE została już przyjęta rzez rząd premiera Matusza Morawieckiego i wchodzi w życie od 1 czerwca bieżącego roku. Już dzień później każdy członek OFE będzie mógł wypełnić specjalną deklarację i zdecydować czy chce zostać przeniesiony do IKE, czy jego środki mają zostać przeniesione w całości do ZUS. Czas na podjęcie mamy do sierpnia 2021 roku. Warto zaznaczyć, że obowiązek złożenia deklaracji mają jedynie osoby, które chcą przenieść swoje oszczędności emerytalne do ZUS. W przypadku Indywidualnego Konta Emerytalnego, pieniądze zostaną przeniesione automatycznie po minięciu czasu na składanie deklaracji o przeniesieniu do ZUS.
Co z dziedziczeniem składek emerytalnych po zmarłym?
Wszystko będzie zależało od tego gdzie zostały ulokowane składki emerytalne zmarłego. Jeżeli zdecydujemy się na przeniesienie oszczędności do ZUS to całość dziedziczy skarb państwa, a rodzinie, czy spadkobiercom nie należy się nic. Inaczej jest jednak w przypadku przeniesienia środków do IKE.
Zobacz również: Twardy lockdown a sanatoria: NFZ wysyła na turnusy w szczycie pandemii
W przypadku, gdy dotychczasowy członek OFE zdecyduje się na przejście do Indywidualnego Konta Emerytalnego jego spadkobiercy będą mogli liczyć, po jego śmierć, na odzyskanie składek. Jednak nie w całości. Według zapisów zawartych w ustawie, od całej kwoty, ma zostać pobrana opłata przekształceniowa, nazwana potocznie podatkiem Morawieckiego, w wysokości 15 procent zebranych środków.
Eksperci zwracają również uwagę na pewną lukę prawną w ustawie, która może w pewnych warunkach spowodować podwójne opodatkowanie. Na ten temat wypowiedział się były minister finansów i były główny ekonomista ZUS, prof. Paweł Wojciechowski:
- Luka w ustawie przekształceniowej pojawia się w odniesieniu do spadkobierców. Na czym polega? Otóż jeśli ktoś wybierze IKE, ale umrze między 3 a 28 stycznia 2022 r., to jego spadkobiercy (żona, mąż, dzieci, ale też dowolnie wskazana osoba) będą musieli zapłacić podwójną opłatę. W ustawie zapisano, że 3 stycznia 2022 r. od osób, które wybiorą IKE, będzie ściągnięta opłata przekształceniowa w wysokości 15 proc. Kolejny zapis ustawy mówi jednak, że przekształcenie OFE w fundusz inwestycyjny nastąpi 28 stycznia 2022 r. A do czasu gdy to przekształcenie nie nastąpi, od wypłat dla spadkobierców naliczany jest 19-procentowy podatek PIT. Podsumowując – jeśli śmierć uczestnika OFE nastąpi między 3 a 28 stycznia i jego spadkobiercy będą chcieli wypłacić w tym czasie pieniądze, to trzeba będzie potrącić zarówno 15 proc. opłaty, jak i 19-procentowy ryczałtowy podatek PIT tylko dlatego, że OFE w tym czasie, aż do 28 stycznia, jeszcze nie przekształciło się w fundusz inwestycyjny - zaznaczył prof. Wojciechowski.
Storna rządowa wydała komunikat w tej sprawie, w którym zapewnia, że nie ma możliwości, aby składki z OFE zostały podwójnie opodatkowane. Ta sprawa zostanie doprecyzowana w toku prac parlamentarnych nad projektem.
- Zakładamy, że założenia dotyczące sposobu opodatkowania – brak możliwości naliczenia zarówno opłaty przekształceniowej, jak i podatku PIT w odniesieniu do tych samych środków (…) zostaną zrealizowane w toku prac parlamentarnych nad projektem, a jeśli będą potrzebne ewentualne doprecyzowania, należy się spodziewać, że będą miały przychylność strony rządowej - napisała strona rządowa w piśmie wysłanym do GW.