Faktyczny protest konsumencki, czy puste deklaracje? Są dane z sieci, które nie wycofały się z Rosji
W niedawno przeprowadzonym badaniu, aż 68 proc. badanych zapowiedziało, że ograniczy kupowanie produktów firm działających w Rosji (więcej pisaliśmy o tym tutaj). Największym problemem takich badań jest deklaratywność, tzn. respondenci deklarują co zamierzają zrobić, ale nie wiemy, czy wcielają je w życie. Wygląda jednak na to, że mocne deklaracje Polaków mają pokrycie w rzeczywistości, o czym powiedział dziś premier Mateusz Morawiecki.
- W tych sieciach handlowych, które nie wycofały się z Rosji, spadły obroty wśród kupujących w Polsce. A więc ludzie rozumieją, czasem lepiej niż firmy, ze dziś jest czas absolutnie wyjątkowy i że taki czas wyjątkowy wymaga wyjątkowych działań i że przyzwoitość wymaga czasem podjęcie działań, które oznaczają straty, ale odbywają się w imieniu walki o coś ważniejszego - powiedział - mówił premier na dzisiejszej konferencji w KPRM.
Polecany artykuł:
Dane PKO BP nie pozostawiają wątpliwości. Polacy bojkotują sklepy, które zostały w Rosji
- Bojkot sieci handlowych, które nie wycofały się z Rosji, to więcej niż tylko hasła w mediach społecznościowych. Dane o płatnościach kartami PKO BP pokazują, że sieci, które pozostały aktywne w Rosji, mają niższą dynamikę obrotów niż konkurencja - czytamy na twitterowym koncie banku PKO.
Na wykresie jasno widać, że pomiędzy 6 a 20 marca znacznie spadła wartość transakcji sieci handlowych z tej samej branży w sieciach, które zostały w Rosji. Choć nie podano, o które dokładnie sklepy chodzi, raczej nietrudno się domyślić, szczególnie w obliczu szeroko zakrojonych akcji protestacyjnych.
Warto przypomnieć, że z Rosji nie wycofały się sieci należące do rodziny Mulliez, tj. Auchan, Decathlon i Leroy Merlin. Niektóre z sieci zdecydowały się na pomoc humanitarną, ale też nie wszystkie chciały komentować sprawę [czytaj więcej]. Warto przy tym zaznaczyć, że krajowe filie nie mają wpływu na działania centrali i Polscy pracownicy nie są odpowiedzialni za to, że firmy, w których pracują zostają w Rosji.
Jednak nacisk jak najbardziej ma sens, co udowadniają dane uwzględnione przez PKO BP. Pod presją klientów ugięło się również Nestle, które wycofało sporą część swojej działalności z Rosji.