Trwa fala zwolnień grupowych w Polsce. Oto przyczyny
Portal cytuje Marcina Mrowca, głównego ekonomistę Grant Thornton, który wyjaśnia, że wzrost płacy minimalnej oraz presja płacowa na różnych szczeblach, w połączeniu z niską stopą bezrobocia, wpływają na wzrost kosztów pracy.
Z ankiety Grant Thornton wynika, że aż 86 proc. polskich przedsiębiorców postrzega wysokie koszty pracy jako główną przeszkodę. Kolejnym istotnym problemem są ceny energii, które według 83 proc. respondentów nadal utrzymują się na wysokim poziomie. Ta sytuacja wpływa na rentowność przedsiębiorstw i stanowi znaczące obciążenie finansowe - czytamy.
Eksperci wskazują, że firmy przenoszą działalność do krajów z wyższym bezrobociem, gdzie łatwo znajdą tanią siłę roboczą. Mateusz Żydek rzecznik prasowy firmy Randstat, dodaje, że przez brak rąk do pracy, nie można realizować na odpowiednim poziomie ilości zleceń, a to zagraża rentowności firmy.
Portal Infor podkreśla, że jednak największą bolączką polskich przedsiębiorstw są zwolnienia lekarskie. W niektórych firmach poziom absencji wynosi kilkanaście procent. Jak czytamy w portalu, "to podnosi koszty działalności firmy nawet o jedną trzecią".
"W kontekście trudnej sytuacji gospodarczej, wielu pracodawców uznaje redukcję poziomu absencji za kluczowy element strategii oszczędnościowej"-czytamy.
Portal podaje za ZUS, że w ubiegłym roku wystawiono 27 mln zwolnień lekarskich o czasowej niezdolności do pracy. Przeciętna ich długość to 10 dni. "Najczęstszą przyczyną absencji były choroby układu mięśniowo-szkieletowego oraz układu oddechowego - wynika z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych".
Jak już informowaliśmy tylko na koniec maja 175 zakładów ogłosiło, że planuje przeprowadzić zwolnienia grupowe obejmujące 16,2 tys. pracowników (w tym 0,4 tys. osób z sektora publicznego).
Polecany artykuł: