Rząd przyjął projekt budżetu na 2023 r. Wpływy do budżetu państwa mają wynieść 604,4 mld zł, co oznacza wzrost o 105 mld zł wobec tegorocznego budżetu. Z kolei wydatki pochłoną 669 mld zł. W efekcie, deficyt budżetu państwa w przyszłym roku sięgnie ok. 65 mld zł. — „To jest budżet bezpieczeństwa Polski i budżet bezpieczeństwa polskich rodzin. W jego ramach przyjęliśmy bardzo wiele wydatków, które mają zapewnić polskim rodzinom bezpieczeństwo w trudnym okresie wojny, która wywołała inflację. Inflację, która była zależna od pandemii i bardzo wysokich cen energii” – mówił po posiedzeniu rządu premier Mateusz Morawiecki.
Polecany artykuł:
Z podobnymi problemami w zarządzaniu finansami mierzą się przedsiębiorcy każdego dnia. Trudno spinać budżety, gdy wydatki przekraczają wpływy i nie widać na horyzoncie sygnałów o możliwej poprawie sytuacji gospodarczej. Przedsiębiorcy są zaniepokojeni faktem, że perspektywy są nie tyle pesymistyczne, co nieprzewidywalne – a to nie rokuje dobrze ani gospodarce ani państwu jako całości.
Podwyżki cen materiałów i paliw, horrendalne wzrosty cen energii elektrycznej i gazu są niebezpieczne szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorstw, które stanowią kręgosłup wolnorynkowej gospodarki. Jeżeli nic się nie poprawi, to nad wieloma firmami pojawi się widmo bankructw i masowych zwolnień pracowników. W takim otoczeniu mikro- i makroekonomicznym nie powinno się podejmować rewolucyjnych zmian, bo te potęgują chaos i niepokój co do przyszłości i funkcjonowania na co dzień. Potrzebna jest stabilizacja i przewidywalność przynajmniej w obszarze prawa krajowego. Tymczasem w Polsce praktyka ofensywy legislacyjnej i potrzeba nadregulacji ze strony ustawodawcy trwa nieprzerwanie. Ostatnim jej przejawem jest próba stworzenia ogólnopolskiego systemu kaucyjnego. I choć idea jest szczytna – wszystkim leży na sercu dobrostan planety – to w szczegółach zawiera się sedno, a dokładnie „szkło” problemu.
Polecany artykuł:
Z zapowiedzi Ministerstwa Klimatu i Środowiska wynika chęć objęcia systemem kaucyjnym takich opakowań jak: butelki z tworzywa sztucznego do 3l, butelki szklane wielorazowe do 1,5l, butelki szklane jednorazowe do 1,5 l, puszka aluminiowa. Zgodnie z przepisami wspólnotowymi, państwa członkowskie UE są zobowiązane do zapewnienia odpowiednich poziomów selektywnej zbiórki wybranych odpadów opakowaniowych. Systemy kaucyjne mają pozwolić na zwiększenie odsetka tworzyw sztucznych poddawanych recyklingowi. To one stanowią obecnie największe wyzwanie środowiskowe dla Europy i świata. W przypadku pozostałych surowców, Unia Europejska pozostawia krajom członkowskim decyzję odnośnie wyboru sposobów ich odzysku.
Obecne modele zbiórki opakowań szklanych – wielorazowych w systemie producenckim, jak i jednorazowych butelek szklanych przez gminy (zbiórka pojemnikowa) są efektywne. Przykładowo, w systemach gminnych odzyskuje się obecnie ok. 70% butelek szklanych, a przypomnijmy, że jest to praktycznie poziom oczekiwany przez UE od państw członkowskich od 2025 r. Oznacza to, że Polska spełnia już te parametry – pytanie po co komplikować recykling szkła – dublując jego zbiórkę w dwóch równoległych systemach? Nie jest to bowiem tylko kwestia sprawozdawczości, a nakładania na przedsiębiorców – w tym przypadku z branży handlu detalicznego dodatkowych obowiązków związanych z przyjmowaniem opakowań od klientów, rozliczaniem kaucji, magazynowaniem gabarytowych opakowań szklanych czy wreszcie z ich logistyką i transportem. Rosnące obciążenia w prowadzeniu działalności gospodarczej, karzą się zastanowić nad wprowadzaniem kolejnych obowiązków, także kapitałochłonnych. Tym bardziej, że w tym przypadku będą one bardziej dotkliwe dla małych i średnich krajowych biznesów – których udział w branży handlu detalicznego sięga już 40%. W obecnej sytuacji, w jakiej znajduje się polska gospodarka, sensowniej jest trzymać się dotychczasowych rozwiązań, niż stawiać na rewolucyjne zmiany. Zwłaszcza w przedwyborczej kampanii, która z każdym miesiącem będzie zabiegać o uwagę i głosy polskich wyborców.
Autorem tekstu jest Rafał Baniak, Prezes Zarządu Pracodawcy RP.