Według danych Retail Institute, między 5 a 11 marca br. centra handlowe odwiedziło blisko milion klientów mniej niż w analogicznym okresie 2017 r. Oznacza to spadek o 13,5 proc. Poza niedzielą wyniósł on jednak tylko 0,2 proc., co świadczy o tym, że to właśnie zakaz handlu wpłynął na niekorzystny dla handlowców trend.
Sprawdź także: "Zakaz handlu może mieć pozytywne skutki". Ekonomista o nowych przepisach
Na pierwszą, objętą zakazem niedzielę przypadło tylko 2,81 proc. odwiedzin klientów w tygodniu. Wcześniej było to zaś kilkanaście procent. Co ciekawe, ruch w galeriach od czwartku do soboty był podobny do szaleństwa zakupowego, które ma miejsce przed Bożym Narodzeniem. Na te dni przypadło aż 56,41 proc. wizyt klientów z całego tygodnia.
Czytaj też: Zakaz handlu: Jest pierwsza grzywna dla sklepikarza
Jak czytamy w dzienniku, mniejsze spadki zanotowały duże w galerie w centrach miast, niż te zlokalizowane na peryferiach. Ludzie udawali się tam, aby skorzystać z pozahandlowej oferty, np. kin czy restauracji. Nie wiadomo jednak czy będzie to możliwe w przyszłości. Każdy dzień otwarcia galerii generuje szereg dodatkowych kosztów, związanych m.in. ze sprzątaniem, ochroną czy energią. Można więc przypuszczać, że otwieranie centrów handlowych w niedzielę, nie wszystkim będzie się opłacać.
Źródło: „Rzeczpospolita"