Producenci piwa mają kłopoty finansowe
Jak pisze portal bankier.pl, producenci browary ponoszą coraz wyższe koszty działalności, więc podniesienie cen piwa jest jedynie kwestią czasu. W raporcie „Beer Global Market Report 2022” prezes Grupy Żywiec Simon Amor przyznał, że skumulowało się wiele czynników uderzających w branżę piwowarską, która będzie miała problemy z odbiciem się po dwóch latach pandemii.
- Doświadczamy bezprecedensowej kumulacji takich czynników jak przyspieszająca inflacja, podwyżka akcyzy oraz zaburzenia w światowych łańcuchach dostaw, związane z wojną [...] Koszty działalności rosną znacznie szybciej niż przychody, na spadającym rynku - mówił cytowany w raporcie Amor.
Polecany artykuł:
Piwo podrożeje, producenci nie mają wyboru
Ze względu na odpływ klientów od 2017 roku, producenci piwa wstrzymują się z podnoszeniem cen. Dodatkowo wybuch pandemii uderzył w sprzedaż, choćby przez zamknięcie pubów i lokali gastronomicznych, które również były pokaźną klientela browarów. Mimo, że piwo wciąż jest popularnym napojem alkoholowym, to m.in. promowanie zdrowego trybu życia odbija się na sprzedaży.
Ponadto od 2027 roku co roku ma rosnąć akcyza na alkohol - o 5 proc. rocznie. Do tego odcięcie od dostaw butelek z hut na Białorusi, Ukrainie i Rosji wyraźnie podnosi koszty produkcji. Jeśli producenci piwa nie chcą notować strat, to kwestią czasu jest, aż ceny detaliczne popularnych napojów alkoholowych pójdą w górę, jeszcze bardziej napędzając inflację.