Od lat słyszymy, że niezbędna jest transformacja energetyczna kraju, jednak odejście od węgla jest w Polsce cały czas odkładane. Kolejne obozy rządzące zamiatają ten problem pod dywan. Teraz może się to poważnie odbić na kieszeni statystycznego Kowalskiego. Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE) ujawnił dane z przeprowadzonej analizy kształtowania się cen energii elektrycznej w następnych latach. Analiza jasno wskazuje, że czekają nas bardzo wielkie podwyżki. Rząd wiedział o tym od kilku tygodni, postanowiono jednak nie upubliczniać informacji.
Czytaj też: Nowy Ład. Gwałtowny wzrost podatku. Kto zapłaci?
Od początku swoich rządów Prawo i Sprawiedliwość zastrzegało, że węgiel będzie podstawą ich polityki energetycznej. Partia rządząca postanowiła nawet powrócić do, zarzuconego przez poprzedni obóz władzy, projektu nowego węglowego bloku energetycznego w elektrowni Ostrołęka C. Prace ruszyły w 2018, ale wstrzymano je w 2019 roku. Pod koniec zeszłego roku postanowiono zmienić plan i wznowić budowę bloku w nowej technologii, gazowo-parowej. Kilka dni temu rozpoczęła się rozbiórka stojących już elementów bloku węglowego. Całość zaniechanej inwestycji zdążyła pochłonąć 1,3 mld zł.
W niedalekiej przyszłości czekają nas znaczne podwyżki cen za energię elektryczną
Dziennikarze "Faktu" dotarli do wyników analizy, która trafiła w rządowe ręce już kilka tygodni temu. Wynika z niej, że już 2020 roku do każdego rachunku za energię elektryczną dopłacaliśmy 226 zł na opłatę za emisję dwutlenku węgla. Jednak to nie koniec złych wiadomości, dane wskazują, że już w 2025 roku przeciętny Polak będzie dopłacał 256 zł, a w 2030 kwota ta urośnie niemal trzykrotnie i wyniesie dodatkowe 667 zł do rachunku za prąd.
Zobacz również: Testy na Covid-19 na lotnisku w Modlinie! Ile to kosztuje?
Unia Europejska już od kilku lat usilnie stara się ograniczyć emisję dwutlenku węgla wśród państw członkowskich. Dlatego na Polskę zostały nałożone tak drakońskie kary w związku z przekroczeniem norm. Koszty z biegiem najbliższych lat będą jedynie rosły. Należy pamiętać, że w tym momencie transformacja energetyczna to w Unii Europejskiej jeden z tematów priorytetowych.