Inflacja w kwietniu wyniosła 12,3 procent!
Według szybkiego szacunku GUS, inflacja w kwietniu bieżącego roku wyniosła 12,3 proc. w ujęciu rok do roku. Dla porównania, w marcu 2022 wyniosła 10,9 proc., w lutym - 8,5 proc., a w styczniu - 9,2 proc. Obserwujemy więc wyraźną tendencję wzrostową. Z kolei za 2021 rok GUS wyliczył inflacje średnioroczną wysokości 5,1 proc. Jeśli obecny trend się utrzyma, możemy spodziewać się, że pod koniec 2022 roku, inflacja średnioroczna będzie blisko dwucyfrowej wartości. W stosunku do marca 2022 roku, ceny według GUS wzrosły o 2 proc.
Wzrost cen w kwietniu 2022: (rdr - rok do roku, mdm - miesiąc do miesiąca)
- Paliwo +27,8 proc. rdr; -0,8 proc. mdm
- Nośniki energii +27,3 proc. rdr; +2,4 proc. mdm
- Żywność i napoje bezalkoholowe +12,7 proc.; +4,2 proc. mdm
Polecany artykuł:
Jak mówił w rozmowie z "SuperBiznesem" wiceminister finansów Sebastian Skuza, średnioroczna inflacja w 2022 roku nie powinna sięgnąć dwucyfrowych wartości. Niemniej można spodziewać się, że minimalnie przekroczy 9 proc., co i tak jest powodem do niepokoju.
Czym jest inflacja?
Inflacja to wskaźnik pokazujący, jak bardzo pieniądz traci swoją wartość nabywczą. To właśnie z tego względu za przykładowe 100 zł mogliśmy kupić więcej produktów, niż np. rok, czy dwa lata temu. O ile nieduża inflacja jest naturalna dla gospodarki w systemie kapitalistycznym, to w ostatnim czasie zmagamy się z podwyższoną wartością wskaźnika.
Inflacja jest szczególną zmorą dla ludzi, którzy oszczędzają w gotówce. Generalnie z reguły trzymanie oszczędności w gotówce wiąże się ze stopniową utratą jej wartości (chyba, że wystąpi deflacja, czyli wzrost wartości nabywczej pieniądza). Jeśli mieliśmy np. 10 000 zł oszczędności, to po roku z 10-procentową inflacją wartość nabywcza tej kwoty będzie na poziomie 9000 zł.
De facto na inflacji traci większość społeczeństwa, bo jej skutkiem są choćby wyższe ceny w sklepach. Oczywiście, wraz z inflacją rosną wynagrodzenia, ale zjawisko "pożera" część naszych faktycznych zarobków, tym samym spowalniając bogacenie się społeczeństwa. W przypadku gdy wskaźnik jest tak wysoki, jak teraz, można śmiało mówić o stopniowym zubażaniu Polaków i obniżania ich standardu życia.