Główny Inspektorat Sanitarny powołuje się na dane Systemu Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (RASFF). Wynika z nich, że partia potencjalnie zakażonych jajek mogła już trafić do Polski. Zanieczyszczonych fipronilem, obranych ze skorupek jaj ugotowanych na twardo może być nawet 40 tys. sztuk.
Zobacz także: Gdzie zrobić zakupy 15. sierpnia? Zobacz jak będą otwarte sklepy w długi weekend
Skażone jajka miały dotrzeć do trzech województw: kujawsko-pomorskiego, mazowieckiego, wielkopolskiego. Państwowa Inspekcja Sanitarna ustaliła, że towar nie dotarł do tej pory do konsumentów. W związku z podejrzeniem skażenia, jaja mają nie być dalej przetwarzane, mają zostać zutylizowane albo odesłane do dostawców.
Przeczytaj również: Te książki warto zabrać ze sobą w podróż na długi weekend
Skażenie substancją owadobójczą fipronilem dotąd zarejestrowano na terenie Belgii, Holandii i Niemiec. Holenderscy hodowcy drobiu mieli go użyć do walki z roztoczem, jednak w przypadku hodowli spożywczej jest to zakazane. Tymczasem substancja jest uznawana przez Światową Organizację Zdrowia za umiarkowanie toksyczną, powodującą nudności i zawroty głowy. Spożycie jej w dużych ilościach może skutkować nawet uszkodzeniem nerek, węzłów chłonnych oraz wątroby.
W samych tylko Niemczech, w związku z „aferą jajeczną" (jak nazwali ją niektórzy) straty mogą sięgnąć milionów euro. Sieć sklepów Aldi całkowicie wycofała ze sprzedaży wszystkie jajka z ponad 4 tys. sklepów na terenie Niemiec oraz w Szwajcarii.
Polecamy: UOKiK ostrzega przed nieuczciwą firmą telekomunikacyjną
Warto przeczytać: Mieszkanie Plus eksmisja. Prezydent podpisał ustawę, która umożliwia wyrzucanie lokatorów na bruk
Źródło: /wprost.pl