Osłabienie się kursu złotego ma działanie proinflacyjne
Jak mówił prof. Litwiniuk do tego "służą konferencje prasowe prezesa Narodowego Banku Polskiego, temu powinny służyć wypowiedzi poszczególnych członków, aby zbudować pewną narrację, argumentację i aby nie zaskakiwać" - podkreślał ekonomista.
Zapytany, czy NBP powinien w tej chwili chociażby werbalnie zainterweniować, członek RPP, stwierdził, że taka wypowiedź byłaby bardzo potrzebna i oczekiwana.
Litwiniuk w programie "Pieniądze to nie wszystko" ocenił, że o ile osłabienie złotego sprzyja eksporterom, to jednak szkodzi wielu innym np. kredytobiorcom walutowym, ale nie tylko.
-Osłabienie się kursu złotego ma działanie proinflacyjne. Duża istotna część naszego handlu oparta jest na imporcie. Dzisiaj będziemy płacić dużo więcej za wiele produktów. Będzie to nakręcało zjawiska inflacyjne, czy też będzie spłaszczało naszą ścieżkę dezinflacji, czyli ten proces obniżania się, tempa wzrostu cen i będzie on przez to trwał dłużej - wyjaśniał ekonomista.
Dodał, że "właśnie, w związku z tym, dojście do tego celu inflacyjnego, czyli tych 2,5 plus minus 1 punkt procentowy do końca 2025 roku, może to okazać się, że jest to termin, jak to się mówi, w prawie sądowym instrukcyjny, czyli jakoś mało wiążący dla podmiotów odpowiedzialnych, a przecież to Narodowy Bank Polski odpowiada za wartość polskiego złotego".
"Złoty musi odzyskać zaufanie i w tym jest wielka rola Narodowego Banku Polskiego. Wtedy złoty się umocni kiedy rynki, właśnie odzyskają zaufanie do tego, że to co się dzieje w Polsce jest przewidywalne, jest stabilne i że szanujemy nasze zobowiązania, także międzynarodowe, bo proszę pamiętać, że te kwestie dotyczące stabilności gospodarczej są także problematyką traktatową"- stwierdził Litwiniuk z RPP w programie "Pieniądze to nie wszystko".