W czwartek w Sejmie przy udziale garstki posłów odbyło się pierwsze czytanie ustawy o abonamencie RTV. Dokument zakłada nałożenie na operatorów telewizji kablowych obowiązku przekazywania danych o swoich klientach Poczcie Polskiej, tak, by wiedziała ona, że ktoś posiada telewizor, a więc powinien zapłacić abonament. Wprowadzenie kontrowersyjnych przepisów ma służyć jednemu – zlikwidowaniu zagrożenia bankructwem Telewizji Polskiej. Operator kablówki będzie informował klienta o tym, że przekazuje jego dane pocztowcom.
Zobacz również: Jak legalnie nie płacić abonamentu RTV? [PORADNIK]
Jeśli klient kablówki nie zdecyduje się na wypełnienie nowego obowiązku, będzie mu groziła kara wynosząca 30-krotność abonamentu RTV. Za jej podstawę przyjmować się będzie miesięczną stawkę abonamentu, czyli obecnie 22,7 zł. Kara wyniesie więc 681 zł.
I jak w czwartek wyjaśnił minister kultury Piotr Gliński, nowy abonament, który obejmie też niepłacących dotychczas obywateli, da im szansę na uniknięcia kary za uchylanie się wcześniej od tego obowiązku. Wystarczy, że po wejściu w życie nowych przepisów - jak podaje "Gazeta Wyborcza", może to nastąpić jeszcze w wakacje, posiadacze TV i radioodbiorników, zapłacą w ciągu trzech miesięcy abonament za pół roku z góry - obecnie 22,7 zł miesięcznie, czyli 136,2 zł.
Czytaj też: Chcesz zrezygnować z telewizji przez abonament RTV? Zapłacisz sporą karę!
Z kolei na sejmowej debacie Polskie Stronnictwo Ludowe zgłosiło swój projekt dotyczący abonamentu, który uwolniłby Polaków od jego opłacania. Ludowcy chcą, aby media publiczne były finansowane bezpośrednio z budżetu państwa - roczną kwotą 750 mln zł. Problem w tym, że na taki zapis musiałaby się zgodzić Komisja Europejska. A jak pisze "GW", na decyzję Brukseli trzeba byłoby poczekać kilka miesięcy, a pusta kasa TVP wymaga szybkiego zastrzyku gotówki.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"