Inflacja runęła z 10,1 do 8,2 proc. r/r.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu 2023 r. wzrosły rdr o 8,2 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadły o 0,4 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny. Ankietowani przez PAP Biznes analitycy oczekiwali wzrostu cen we wrześniu o 8,5 proc. rdr i spadku o 0,1 proc. mdm.
Według Bartosza Sawickiego, analityka Cinkciarz.pl., ceny konsumenckie w Polsce nie wzrosły piąty miesiąc z rzędu. W mijającym miesiącu obniżyły się aż o 0,4 proc. m/m, czyli najbardziej od 2016 roku. Jego zdaniem, kontynuacja szybkiego wygasania wzrostu cen jest koronnym argumentem, by Rada Polityki Pieniężnej w najbliższą środę ponownie ścięła koszt pieniądza. Spodziewamy się obniżki stopy referencyjnej o 25 pb – z 6,0 do 5,75 proc., ale po dzisiejszych, niższych od prognoz danych rośnie szansa nawet na ruch o 50 pb.
Jak dodaje analityk, we wrześniu żywność potaniała o 0,4 proc. m/m. Istotnymi elementami inflacyjnej układanki były także zmiany taryf energii elektrycznej (zwiększenie limitu zużycia rozliczanego przy zamrożonych stawkach) oraz wprowadzenie listy darmowych leków dla nieletnich i osób powyżej 65. roku życia. O sile hamowania dynamiki CPI przesądziły także paliwa, które w porównaniu z sierpniem – wbrew trendom obserwowanych w innych europejskich gospodarkach – potaniały o 3,1 proc.
Sawicki twierdzi, że biorąc pod uwagę tendencje globalne i przecenę polskiej waluty z minionych tygodni, trudno oczekiwać, że ceny paliw na stacjach, w nieodległej przyszłości zaczną rosnąć.
-Kwestią otwartą jest to, na jak mocne i trwałe zwiększenie marż zdecydują się producenci paliw w czwartym kwartale. Wnioskując z historycznych zależności można przyjmować, że cena oleju napędowego mogłaby w tej chwili kosztować nie mniej niż 7,50 zł. Gdyby tak było, to inflacja we wrześniu wynosiłaby powyżej 8,5 proc. r/r.-twierdzi analityk.
Jak dodaje od odnotowanego w lutym br. najwyższego od 26 lat i przekraczającego 18 proc. r/r poziomu dynamika CPI nieprzerwanie hamuje i w czwartym kwartale powinna spaść poniżej 7 proc. r/r. W najbliższych miesiącach największe ryzyko należy wiązać z cenami paliw, które dziś obniżają inflację, ale niebawem mogą ją podwyższać.
Prezes NBP wiedział czy się przejęzyczył?
Jak twierdzi Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Lewiatana, "prezes NBP Adam Glapiński już na początku miesiąca wiedział, że inflacja będzie bliżej 9,5%.Wszystko wskazuje na to, że prezes wiedział o planach rządu i podległych mu spółek skarbu państwa związanych z obniżeniem cen energii elektrycznej i paliw na stacjach. Wsłuchując się dokładnie w jego konferencję prasową, przejęzyczył się raz – tak się przynajmniej wydawało i powiedział, że inflacja będzie wynosić 8,5%. Ta we wrześniu wyniosła według wstępnych szacunków 8,2% w skali roku".
W ocenie Zielonki z Lewiatana, fikcyjna walka z inflacją trwa. Ważne, żeby przed wyborami poprawić nastroje rodaków i pokazać, że decyzja RPP była bardziej niż słuszna. Ta drobna manipulacja cenami powoduje, że inflacja bazowa jest wyższa niż inflacja konsumencka - mówi ekspert Lewiatana.