Dolar dawno nie był tak słaby. Kurs poniżej 4 zł
To pokłosie danych z amerykańskiej gospodarki: niskiego odczytu inflacji dopełniającego rozczarowujący raport z rynku pracy. W obliczu ostatnich informacji inwestorzy ostatecznie stracili wiarę, że Rezerwa Federalna może w grudniu podnieść stopy procentowe. Mało tego, rynki finansowe zaczęły obstawiać, że już w pierwszej połowie 2024 r. w USA rozpoczną się cięcia.
Przecena amerykańskiej waluty tworzy pozytywne środowisko dla rynków wschodzących. Sprawia jednocześnie, że złoty może w pełni korzystać na powyborczej poprawie lokalnych fundamentów, która sprzyja także krajowym akcjom i długoterminowym obligacjom. Składa się nią zmiana postrzegania przyszłej polityki fiskalnej, naprawa relacji z Unią Europejską i rychłe odblokowanie finansowania dla KPO. Jednocześnie atrakcyjność złotego rośnie, ponieważ jasne stało się, że Rada Polityki Pieniężnej w najbliższych kwartałach będzie co najwyżej symbolicznie obniżać stopy procentowe z bieżącego poziomu.
Uważamy, że złoty w szerszym horyzoncie nie powiedział ostatniego słowa. Kurs euro w przyszłym roku powinien osuwać się do przedpandemicznych wartości i osuwać się w kierunku 4,25 zł. Dolar w relacji do euro i innych głównych walut będzie prawdopodobnie kontynuował długoterminowy trend spadkowy postępujący wraz z utratą wyróżnika pod postacią mocnego, nieosiągalnego dla konkurencji, wzrostu gospodarczego. Kurs USD/PLN nie tylko zadomowi się poniżej 4,0, ale powinien w kolejnych kwartałach spaść do 3,75 zł. Ostatnie przetasowania były jednak tak silne, że w końcówce roku możliwe jest odreagowanie, które sprawi, że kursy walut będą nieco wyższe niż obecnie.
Polecany artykuł: