W Polsce szaleje grypa. Przychodnie pękają w szwach, lekarze codziennie odnotowują kilkadziesiąt nowych zachorowań. Choroba okazała się śmiertelnie niebezpieczna już dla czterech osób w naszym kraju. Zatem nie należy bagatelizować jej objawów i jak najszybciej udać się do lekarza, kupić leki i w większości przypadków pójść na zwolnienie lekarskie, a nawet do szpitala. Niestety choroba ta pustoszy nie tylko organizm człowieka, ale jak brutalnie to nie zabrzmi – także jego portfel.
Zobacz: Będą nas leczyc lekarze z Ukrainy?
Przeciwko grypie można się zaszczepić. Koszt szczepienia z konsultacją lekarską to ok. 50 zł. Jednak nie mamy pewności, czy w nadchodzącym sezonie dana szczepionka będzie skuteczna i mimo wszystko zachorujemy. Zwykle grypę leczy się około tygodnia, niekiedy dwa. Podstawowy zestaw leków na tydzień to koszt rzędu 100 - 150 zł, jeśli choroba się przedłuża do dwóch tygodni, to pula ta rośnie do ponad 300 zł. Do tego trzeba doliczyć wspomagające odporność owoce, napoje z wiatminami, herbaty, zioła i mamy kolejne co najmniej 100 zł.
Polecane: Czy lekarze faktycznie tak mało zarabiają?
Jak tego by było mało, to osoby pracujące na umowach o pracę dostaną niższe pensje za czas choroby. Jeśli pójdą na zwolnienie lekarskie, to otrzymają tylko 80 proc. wynagrodzenia. Gorzej, jeśli choroba przyniesie powikłania i konieczna będzie hospitalizacja, wówczas będzie się należało jedynie 70 proc. wynagrodzenia. Zasiłek chorobowy wypłacany jest pracownikowi od 34. dnia (lub od 15. dni osobom powyżej 50. roku życia) przebywania na zwolnieniu lekarskim.