Według Polskiej Izby Branży Pogrzebowej, na którą powołuje się "DGP", w całym ubiegłym roku bilans zgonów przekroczył pół miliona, czyli był o 42 tys. większy niż w i tak już rekordowym 2020 r. Sprawia to, że czas pochówku wydłużył się dwukrotnie.
"W wielu regionach kraju przekracza dwa tygodnie" – wskazuje, cytowany przez dziennik, prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej Robert Czyżak. Dodaje, że to efekt zwiększonego popytu na usługi – dziś jest o ok. 30 proc. większy niż przed pandemią.
Jak podaje gazeta, całościowy koszt za tradycyjny pogrzeb z trumną w niektórych miejscach może wzrosnąć o ok. 20 proc.
Jednak branża – jak czytamy – szacuje nie tylko koszty. "Mocno liczy też na projektowane zmiany wprawie pogrzebowym. Bo miniony rok z wyższą liczbą pochówków okazał się eldorado dla nieuczciwej konkurencji" – pisze dziennik.
Polska Izba Branży Pogrzebowej szacuje, że w Polsce działa ok. 4 tys. firm pogrzebowych, z tego tylko jedna czwarta działa legalnie i zatrudnia personel. Pozostałe – jak czytamy – to tzw. firmy garażowe, bez stałego zatrudnienia i infrastruktury.
"Z naszych szacunków wynika, że z ich powodu budżet tracić może nawet 1 mld zł rocznie. Ale tracą też uczciwe firmy w tej nierównej konkurencji" – zaznacza Robert Czyżak. Dlatego, jak dodaje, ważne, aby nowe przepisy weszły w życie jak najszybciej.
"Ustawa przeszła konsultacje. Jest w KPRM. Czekamy, by trafiła do Sejmu" – podkreśla.