Wojciech Kryciak z wOkularach.pl zwraca uwagę, że za niższą ceną idzie rosnąca popularność, co musimy mieć na uwadze interpretując spadki cen najpopularniejszych zabawek na portalu Ceneo. – Na uwagę zasługuje stabilność cen gier planszowych, które przeżywają teraz prawdziwy boom. Wiele z tych gier produkują polscy wydawcy, więc problemy z dostawami są łagodniejsze – mówi Kryciak i dodaje:
– Rzeczywiste odbicie inflacji znajdziemy w droższych zabawkach, składających się z wielu elementów. Problem pojawia się choćby w momencie, gdy trzeba zdobyć odpowiednie komponenty, które dostępne są tylko w określonych regionach.
W reakcji na popyt sprzedawcy zmieniają ceny
Według RMD Research zabawki najdroższe są w grudniu i maju, gdy kupujemy prezenty na Święta Bożego Narodzenia i Dzień Dziecka. Tuż po tych świętach, czyli w styczniu, lutym i czerwcu, zabawki są najtańsze. Ze wszystkich produktów dla dzieci najbardziej stabilna w ciągu roku jest cena gier planszowych. Według Dealavo największa dostępność zabawek jest na platformach Google Shopping i Allegro, zaś najniższe ceny na Ceneo i Google Shopping. Najgorzej pod względem dostępności i ceny produktów wypadają Empik i Amazon. Porównywarki online pokazują, że ceny poszczególnych zabawek potrafią gwałtownie spadać i rosnąć nawet z miesiąca na miesiąc.
Co wpływa na ceny?
Pandemiczne problemy z zaopatrzeniem z Chin, skąd pochodzi 80 proc. zabawek świata, skłoniły producentów do zmian. Francuski producent pluszaków Doudou et Compagnie przenosi część produkcji z Chin do Francji. Lego zapowiedziało zainwestowanie miliarda dolarów w fabrykę w Wietnamie. W lipcu 2021 r. wzrost cen spowodowany pandemią ogłosił producent lalek Barbie, firma Mattel.
– Sprawy dodatkowo skomplikowały się parę tygodni temu, bo Chiny pod koniec kwietnia doświadczyły znaczącego wzrostu zachorowań na COVID-19, a wyjątkowo restrykcyjne podejście tamtejszych władz do pandemii paraliżuje produkcję i system dostaw, co sprawi, że ceny zabawek jeszcze wzrosną. To szansa dla naszych producentów – uważa Kryciak.
– Sklepy stacjonarne promocjami wywierają presję na sprzedawców online, pokazując w gazetkach naprawdę imponujące obniżki, które jednak bledną po zajrzeniu do internetowej porównywarki cen – komentuje Wojciech Kryciak. – Tutaj jedyna przewaga na jaką mogą liczyć tradycyjni sprzedawcy to bliskość sklepu i brak kosztów dostawy.
Sklepy stacjonarne na majowy wzrost zapotrzebowania odpowiadają promocjami. W Lidlu od 27 maja drugi produkt dla dzieci kupimy taniej o połowę. Biedronka od 26 maja obniża ceny słodyczy oraz wprowadza kosmetyki Barbie i Psi Patrol. Od 16 maja Kaufland obniżył o 10 proc. ceny wszystkich zabawek.
Czytaj również: Poziom biedy w Polsce jest skandaliczny. Praca zamiast 500 plus i zasiłków?
Porównując gazetki promocyjne Kauflanda widzimy, że w ciągu roku zabawki lekko podrożały (np. lalka Enchanted Animals z 35 zł do 39 zł) lub zachowały tę samą cenę (np. samochodzik Welly wciąż kosztuje 15 zł). Na Dzień Dziecka Carrefour zachęca przecenami lalek Barbie z 40 do 20 zł, czy kucykami Pony i samochodzikami Hot-Wheels z cenami obniżonymi nawet o 30 proc. Porównanie gazetek francuskiego supermarketu pokazuje m.in. wyższą cenę klocków LEGO City i Friends - przez rok zestawy te podrożały z 93 zł do 120 zł.