Ostatnie decyzje Rosji pokazały, że uzależnienie od niej pod względem energetycznym może zakończyć się dramatycznie. Jak budować bezpieczną strategię energetyczną?
Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej: Konflikt na Ukrainie pokazał, jak ważna jest energetyka. Sprawy należy nazywać po imieniu. Ta wojna nie jest tylko na Ukrainie. Ona dotyczy całej Europy. Szantaż energetyczny Putina już wiele miesięcy przed wybuchem wojny na Ukrainie dotyczył energetyki w całej Europie. Przede wszystkim szantażował nas cenami. Musimy jasno powiedzieć, że dzisiaj bezpieczeństwo energetyczne to jest temat numer jeden. I nie chodzi tu tylko o energetykę węglową, która na szczęście jest w naszym kraju obecna i mamy ponad 70 proc. energii elektrycznej produkowanej z tego surowca, ale też mówimy o energii odnawialnej, która stanowi 30 proc. ogólnie wytwarzanej energii w Polsce. Potencjał energetyki wiatrowej zarówno na lądzie, jak i na morzu, jest naprawdę niesamowity.
W jaki sposób powstają farmy wiatrowe w Polsce?
Janusz Gajowiecki: To skomplikowany proces inwestycyjny prowadzony przez deweloperów, inwestorów. W przypadku energetyki lądowej proces ten trwa od 5 do 7 lat, a w przypadku morskiej to nawet 11 lat. Przygotowuje się te projekty, by zasilać nasze domy czystą i tanią energią elektryczną. Morskie farmy wiatrowe w Polsce powstają na Bałtyku. Dzisiaj to 6 gigawatów wskazanych przez ministra infrastruktury do tego, a by przygotować pozwolenia na budowę i w 2026 roku będziemy produkować już pierwszą energię z morskich farm wiatrowych. W przypadku lądowej energetyki wiatrowej mamy niezliczone tereny rolnicze, które można wykorzystać do tego, aby tworzyć farmy wiatrowe i uniezależniać się pod względem energetycznym nie tylko od Rosji, ale i takich państw jak Kolumbia, Chiny i innych dyktatorów, którzy w przyszłości mogą wytoczyć nam szantaż energetyczny.
Więcej w materiale WIDEO
Polecany artykuł: