W środę w późnych godzinach wieczornych spółka poinformowała o zmianach w radzie nadzorczej, z której zrezygnowały cztery osoby. Wśród nich Jerzy Mazgaj, jego żona Barbara oraz brat Wojciech.
Zobacz też: 500 plus w Auchan: winni zostaną ukarani, ale oświadczenia wciąż będą zbierane
To kolejny etap wycofywania z się z biznesu w Almie Market przez milionera. Pod koniec zeszłego roku Mazgaj przestał być prezesem spółki, a w styczniu tego roku pozbył się sporego pakietu akcji. Jak szacuje Money.pl, sprzedał wówczas prawie milion akcji, wartych według średniej notowań w styczniu blisko 2,3 mln zł.
I choć w rękach biznesmena pozostało jedynie zaledwie 657 tys. akcji, stanowiących niecałe 12 proc. wszystkich udziałów, są to jednak w dużej mierze papiery uprzywilejowane co do głosu, a więc dają mu 36,28 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.
Niewykluczone, że Mazgaj wkrótce pożegna się i z tym pakietem. Patrząc na reakcję inwestorów w czwartek, tylko na to czekają. Dziś wartość Almy Market skoczyła do góry o prawie 9 proc.
Czytaj również: Właściciel Almy do zwolnionych pracowników bez pensji: "Też mam ciężką sytuację"
Nadal sytuacja spółki jest nie do pozazdroszczenia. Z 50 sklepów Almy funkcjonuje zaledwie kilka. Jednocześnie trwa postępowanie sanacyjne. Zarząd krakowskiej spółki liczy na to, że postępowanie pomoże firmie podźwignąć się z finansowego dołka. W najbardziej czarnym scenariuszu Almie Market grozi upadłość.
Źródło: Money.pl