Rozmowa kwalifikacyjna

i

Autor: Shutterstock Rozmowa kwalifikacyjna

Kobiety w pracy: nie awansują, bo nie chcą?

2016-08-06 19:46

Kevin Roberts, szef jednej z największych na świecie agencji reklamowych został zwolniony ze stanowiska po tym, jak stwierdził, że dyskusja na temat równouprawnienia kobiet i mężczyzn w jego branży jest bezprzedmiotowa, a stosunkowo niewielka liczba Pań na kierowniczych stanowiskach może wynikać z tego, że one same nie chcą awansować. Powiedział prawdę, przez co stał się ofiarą politycznej poprawności? A może zlekceważył poważny problem, który dotyczy nie tylko jego branży?

21 lipca br. portal Bussines Insider opublikował tekst dotyczący pozycji kobiet w branży reklamowej. Czytamy w nim, że choć kobiety stanowią tam niemal połowę wszystkich zatrudnionych (46,4 proc.), wśród dyrektorów kreatywnych jest ich tylko 11,5 proc. Szefowie wszystkich sześciu najważniejszych firm na tym rynku to mężczyźni.

O komentarz poproszono Kevina Robertsa, szefa Saatchi&Saatchi. To jedna z największych, najbardziej znanych na świecie agencji reklamowych, działająca również w Polsce. Roberts kierował nią od 1997 r. Jego zdaniem debata na temat równości płci w branży to dyskusja na temat problemu, który został źle postawiony. Powołując się na słowa Edwarda de Bono, światowej sławy lekarza, filozofa, autora książek poświęconych tzw. myśleniu twórczemu i „myśleniu równoległemu” Roberts stwierdził, że „nie ma sensu być wspaniałym w złej rzeczy – ta pieprzona debata jest już zakończona” („Edward de Bono once told me there is no point in being brilliant at the wrong thing — the fucking debate is all over”).

Zobacz także: Kobiety w zarządach spółek. WYWIAD z Irene Natividad

Jego zdaniem kwestia równości płci w jego agencji związana jest dziś z czymś innym. Roberts stwierdził, że w jego agencji pracuje wiele utalentowanych, kreatywnych kobiet. Jednak kiedy dotrą one do pewnego etapu swojej kariery, w której kierownictwo jest gotowe powierzyć im kierownicze stanowisko związane z zarządzaniem ludźmi, w dwóch na trzy przypadki stwierdzają one, że tego nie chcą – chcą wykonywać swoją dotychczasową pracę.

Cały tekst znajdziesz tu.

Reakcja na ten materiał koncernu Publicis Groupe, do którego należy Saatchi&Saatchi była natychmiastowa.  1 sierpnia wydało komunikat informujący, że Roberts został  poproszony o natychmiastowe odejście z firmy. Kierownictwo koncernu nie kryje w nim, że przyczyną tej decyzji były poglądy i komentarz Robertsa na temat równości płci.

Dzień później on sam wydał oświadczenie, w którym poinformował, że przyspiesza swoje odejście na emeryturę (planowane na maj 2017 r.) i z dniem 1 września 2016 r. odchodzi z firmy. Roberts stwierdza w oświadczeniu, że jego „błędy w komunikacji” spowodowały „zdenerwowanie i urazę” – za co przeprasza.

Więcej na ten temat – tutaj.

Co ciekawe, w komentarzach pod tekstami poświęconymi tej sprawie wiele osób stwierdza, że całe zamieszanie wokół wypowiedzi Robertsa, zakończone jego zwolnieniem, jest całkowicie bezzasadne. Pojawiają się głosy, że Roberts miał rację i albo padł ofiarą politycznej poprawności, albo ktoś wykorzystał całą historię jako pretekst, by go zwolnić.

Czy to oznacza, że dyskusja wokół równouprawnienia kobiet  w branży reklamowej (i nie tylko) rzeczywiście jest bezzasadna ?  Na polskim podwórku widać, że problem jest całkiem realny. Podczas tegorocznego Festiwalu Reklamy Cannes Lions powstała nieformalna grupa kobiet – Polek pracujących w reklamie. Ma ona działać m.in. na rzecz promowania równości w tej branży.

Czytaj również: 500+: Realizując ten program, robimy ruch wstecz. WYWIAD z Henryką Bochniarz

- Kwestie nierównego traktowania w branży nie są niczyim wymysłem - mówi serwisowi Press.pl Katarzyna Sośnierz, współwłaścicielka i szefowa kreacji agencji Lvov, jedna członkiń tej grupy. - Kobiety trudniej awansują, a seksistowskie uwagi rzucane pod ich adresem są na porządku dziennym i przez wszystkich są akceptowane.

Inne uczestniczki tej grupy wymieniają kolejne problemy: fakt, że wielu firmach pensje kobiet zatrudnianych na tych samych stanowiskach są niższe niż mężczyzn, kobiety mimo wielu sukcesów są pomijane przy awansach, bo nie potrafią się o nie upomnieć. Na dodatek „jest na to społeczne przyzwolenie, nawet w tak demokratycznej branży, jaką jest reklama”.

Zobacz także: Polacy nie rozmawiają o zarobkach. Porównania mogą być bolesne? [WYWIAD]

Liczby pokazują, że w tych kwestiach kobiety upominające się o swoje prawa, niezależnie od branży, mają rację. Z danych Komisji Europejskiej wynika, że udział kobiet w radach nadzorczych największych firm w Polsce wynosi zaledwie 10,3 proc. (średnia UE to 16,6 proc.). Z analizy przeprowadzonej z  kolei przez Forum Odpowiedzialnego Biznesu, co czwarta duża firma w Polsce (26,3 proc, średnia dla UE stanowi 29,1 proc.) ma wyłącznie męski skład zarządu, zaś w ponad połowie z nich jest tylko jedna kobieta (52,6 proc., średnia dla UE 31,6 proc.). Takie informacje znajdziemy w rządowym raporcie „Więcej równości – więcej korzyści w gospodarce” z 2015 r.

Trudno też znaleźć opracowanie, w którym nie znalazłyby się informacje o nierównościach w zarobkach między płciami. I nie chodzi tu bynajmniej o to, że średnio mężczyźni zarabiają lepiej. Chodzi o nierówne zarobki kobiet i mężczyzn zajmujących te same stanowiska, posiadających podobny staż pracy i kompetencje. Przy czym statystyki pokazują, że największe różnice na niekorzyść kobiet występują na wyższych stanowiskach.

Przykład? Z badania przeprowadzonego przez Sedlak&Sedlak w 2015 r. wynika, że różnice w zarobkach między kobietami i mężczyznami są widoczne na wszystkich szczeblach zarządzania niezależnie od stażu pracy. Największe dysproporcje występują w przypadku dyrektorów. Przykładowo: kobiety ze stażem pracy od 6 do 8 lat, które zajmowały stanowiska dyrektorskie, otrzymywały przeciętnie 6 450 zł. Stanowiło to jedynie 68 proc. mediany wynagrodzeń mężczyzn dyrektorów z identycznym stażem pracy. Z kolei w przypadku pracowników szeregowych kobiety ze stażem pracy poniżej roku zarabiały przeciętnie 2 200 zł brutto miesięcznie, a więc 92 proc. tego, co mężczyźni na stanowiskach szeregowych z tym samym doświadczeniem zawodowym.

MK

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze