Donald Tusk

i

Autor: Marcin Wziontek/SUPER EXPRESS Donald Tusk

Wybory 2023

Opozycja stworzy nowy rząd? Kto będzie ministrem u Tuska

2023-10-16 14:37

Z ostatnich danych PKW wynika, że opozycja zdobędzie 248 mandatów, PiS 200, a Konfederacja 12. I to opozycja będzie prawdopodobnie tworzyć nowy rząd. Zapytaliśmy byłych ministrów, ekonomistów i przedsiębiorców, kto może objąć tekę ministra finansów i aktywów państwowych w nowym rządzie. Z rozmów z naszymi ekspertami wynika, że nie będzie spektakularnych powrotów, znanych nazwisk, a raczej będą to osoby mniej znane, za to bliskie Tuskowi.

Petru ministrem finansów?

Naturalne jest, że ciężko mówić jeszcze o personaliach w momencie, kiedy czekamy na decyzję prezydenta, który teoretycznie powinien, zgodnie z obyczajem powierzyć misję zwycięzcy w wyborach. Problem w tym, że zwycięzca ten, ma za mało „szabel” w nowym parlamencie, aby móc skutecznie rządzić. Mimo  to spróbowaliśmy wysondować, kto może zostać nowym szefem kluczowego stanowiska w państwie.

Z naszych rozmów wynika, że przynajmniej w pierwszym okresie rządów opozycji, na nowym ministrze finansów będzie ciążyć duża odpowiedzialność i niewykluczone, że będzie musiał on podejmować niepopularne decyzje, które mogą stanowić obciążenie również wizerunkowe. Stąd też nie każdy będzie chciał podjąć się tego wyzwania. Kto może zostać więc nowym szefem resortu finansów?

Prof. Stanisław Gomułka wiceminister finansów w ostatnim rządzie Donalda Tuska, obecnie minister finansów Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC, wskazuje w rozmowie z Super Biznesem, że najlepszym kandydatem będzie ekspert z doświadczeniem politycznym.

-Przypuszczam, że będzie to ktoś, kogo Donald Tusk zna, cieszy się jego zaufaniem, a więc będzie związany z Platformą Obywatelską. Musi to być człowiek, który jest w stanie pogodzić wszystkich koalicjantów, musi to być osoba, która ma zdolność do argumentacji. Proponowałem Tuskowi, żeby wicepremierami zostali szefowie trzech partii opozycyjnych – mówi w rozmowie z Super Biznesem, profesor Gomułka.

Na pytanie, czy może to być Ryszard Petru z Trzeciej Drogi, ekonomista stwierdził, że ma on rzeczywiście odpowiednie kwalifikacje do objęcia teki ministra finansów podobnie jak Izabela Leszczyna z PO. Ekspert z BCC wyklucza raczej powrót, swojego byłego szefa Jacka Rostowskiego.  

Na Petru wskazuje też Janusz Steinhoff, były wicepremier  i minister gospodarki, który twierdzi, że Petru jako uczeń profesora Balcerowicza nadawałby się na to stanowisko.

Gomułka wskazuje, że przed nowym ministrem, jest bardzo niewdzięczna rola, przede wszystkim uporządkowania i nowelizacji budżetu. Sam profesor nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy powie Tuskowi „tak”.

Z kolei profesor Witold Orłowski, był szef doradców ekonomicznych prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego nie widzi się na stanowisku szefa resortu finansów, ale jak przyznaje w rozmowie z Super Biznesem, widziałby kogoś nowego, „świeżego” i raczej związanego z PO, jako tą partią, która na opozycji zdobyła najwięcej mandatów.

„Nie przewiduje raczej, że któryś z poprzednich szefów tych resortów, mógłby wrócić. To musi być polityk świeży, z dobrym pomysłem, fachowiec. Przed nim niewdzięczna rola pokazania prawdziwego stanu budżetu państwa, a nikt nie lubi posłańca przynoszącego złe wieści – twierdzi prof. Orłowski.

Powrotów znanych nazwisk nie będzie

Tusk w kampanii wyborczej zapowiedział również utworzenie nowego resortu przemysłu i handlu, który miałby siedzibę na Śląsku. Steinhoff pytany przez Super Biznes, czy objąłby nowo powołane ministerstwo, odparł, że „jest gotów wspierać każdy rząd, który działa w interesie Polski”, ale że to czas na zmianę pokoleniową, to ona powinna objąć nowy urząd i resort finansów.

Najpierw przy powoływaniu rządu tworzy się nową strukturę, likwiduje i powołuje ministerstwa, a potem rozmawia się z koalicjantami, o odpowiednich kandydatach na nowe resorty – mówi Steinhoff w rozmowie z Super Biznesem. Jak przyznał, mamy wielu bardzo dobrych, wybitnych profesorów. On również przyznaje, że raczej nie będzie powrotu osób, które już w przeszłości piastowały stanowisko ministra finansów.

Maciej Gdula z Lewicy również wskazuje, że na razie warto wstrzymać się do czasu rozmów koalicyjnych.

-Gdyby Lewica miała wskazywać swoich kandydatów, to byliby to posłowie m.in. z Komisji Finansów Publicznych, którzy przygotowywali część ekonomiczną, naszego programu, z którym szliśmy do wyborów. Myślę, że mogę tu wymienić trzy nazwiska: Tomasz Trela, Damian Wieczorek i Dariusz Standerski – mówi poseł Lewicy, lecz zaznacza, że na razie warto poczekać do czasu rozmów koalicyjnych.

Na koniec zapytaliśmy Cezarego Kaźmierczaka  prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP), kogo przedsiębiorcy widzieliby (chcieliby) najchętniej na stanowisku szefa resortu finansów, ten odpowiedział, że minister finansów nie musi znać się na finansach, bo ma od tego niezbędnych do tego współpracowników.

-To musi być sprawny, wpływowy, skuteczny polityk, od którego oczekujemy uproszczenia systemu podatkowego i stabilnego prawa, co już postulujemy od lat, przy okazji powoływania kolejnych rządów. Nie jestem Tuskiem, ani Kaczyńskim, żeby tu decydować o personaliach – skwitował Kaźmierczak.

W jego ocenie kondycja finansów publicznych nie wymaga znacznych reform i jak zaznaczył mamy stosunkowo niewielki dług publiczny w stosunku do PKB, zwłaszcza na tle innych krajów Europy zachodniej. 

Na koniec, rozmowy z Super Biznesem, Kaźmierczak zacytował Bismarcka: „16 profesorów i kraj zgubiony”.

Pieniądze to nie wszystko Przemysław Litwiniuk

QUIZ: „Harcerstwo w PRL”. Tylko prawdziwe druhy zdobędą 10/10!

Pytanie 1 z 10
Zabawa w podchody za dnia była bezpieczniejsza od nocnej, ponieważ:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze