Bosak zaprezentował czwórkę Konfederacji
W trakcie konwencji wyborczej w Warszawie, Krzysztof Bosak zapowiedział cztery sztandarowe hasła zwane "czwórką Konfederacji". Są nimi proste i niskie podatki, dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców, mieszkania i domy tańsze o 30 proc. oraz gotówka chroniona konstytucją. Polityk podkreślał, że każdego ciężko pracującego człowieka powinno być stać na dom, mieszkanie, wakacje i wypoczynek. Jak twierdził, inne partie "zawiodły" i prześcigają się na obietnice.
- Wybór, jaki przed nami stoi, to jest wolność i niepodległość, albo z drugiej strony socjalizm. Socjalizm budowany w kraju, socjalizm budowany w Brukseli - grzmiał Bosak.
Jeden z liderów Konfederacji podkreślał również, że Polska nie powinna spełniać wszystkich żądań Brukseli, co dotyczyło zarówno relokacji migrantów, jak i zielonego ładu.
Podatkowe obietnice Mentzena. Podatki mają być niższe i prostsze
Sławomir Mentzen z kolei przedstawił obietnice dotyczące uproszczenia prawa podatkowego. Jedną z propozycji byłoby wprowadzenie dwóch stawek podatków, wysokości 12 proc. i 19 proc. niezależnie od tego na jakiej umowie pracuje. Zaproponował także mechanizm uzależnienia płacy minimalnej od kwoty wolnej od podatku (w postaci 12-krotności płacy minimalnej), co spowodowałoby, że politycy rozważniej decydowaliby się na podwyżki minimalnego wynagrodzenia. Zapowiedział również ulgę kredytową.
- Każdy, czy to przedsiębiorca czy pracownik na umowie zleceniu, jeżeli będzie miał odsetki od kredytu hipotecznego na dom czy mieszkanie, to jego odsetki zmniejszą mu przychód tak, żeby płacił niższe podatki, żeby te wzrosty stóp procentowych nie oddziaływały tak bardzo na nasze domowe budżety - mówił Mentzen.
Uproszczenia miałyby dotyczyć również stawek podatkowych dla ryczałtowców, który obecnie ma 10 stawek. Mentzen obiecał dwie stawki, 3 proc. od handlu i produkcji, oraz 8 proc. od usług, przy jednoczesnym zwiększeniu limitu przychodu do 50 mln zł. Konfederacja ma proponować również nową ustawę o CIT dot. spółek, dzięki której polskie firmy miałyby niskie i proste podatki, a międzynarodowe korporacje "niech sobie radzą". Zmiany mają dotyczyć także nowej ustawy VAT, gdyż obecny system jest zbyt skomplikowany. Propozycją miałoby być podniesienie limitu do 400 tys. zł.
- Skracamy terminy zwrotu VAT-u, to jest problem skarbówki, żeby się wyrobić w tym terminie, a nie podatnika. Nie należy blokować podatnikom ich własnych pieniędzy. Usuwamy niepotrzebne ograniczenia, będzie można odliczyć cały VAT od samochodu osobowego, bo nie ma żadnego powodu, żeby nie można było tego zrobić. Znosimy przepisy, które ograniczają przedsiębiorców, a są nikomu do niczego niepotrzebne, które rzekomo miały zapobiegać wyłudzeniom VAT. Mówią nam, że one muszą być, bo inaczej się nie da. W Estonii i Szwecji się da, wyłudzeń nie ma. Dlaczego? Bo wyłudzenia zależą od sprawności skarbówki, a nasza skarbówka jest wyjątkowo niesprawna, dlatego ich oszukują - wyjaśnił Mentzen.
Skąd na to pieniądze? Oprócz likwidacji podatków likwidacja części świadczeń socjalnych
Polityk zapowiedział także dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców oraz likwidację 15 podatków, w tym opłaty reprograficznej w cenie elektroniki, podatku cukrowego w cenie żywności, opłaty emisyjnej w cenie paliwa, opłaty mocowej w cenie prądu. Mentzen stwierdził również, że należy zakończyć "rozdawnictwo".
- Koniec z tym, żeby politycy kupowali sobie wyborców za nasze własne pieniądze. Kończymy z rozdawnictwem - likwidacja 13. i 14. emerytury. Emerytur będzie 12. Likwidujemy 300 plus i nie wprowadzimy na pewno żadnej waloryzacji 500 plus. Dzięki temu, dzięki tym cięciom nasza reforma podatkowa się spina. Koszt zaprezentowanych przez nas zmian podatkowych do jest jakieś 47 mld zł. Cięcia to jest ok. 47-50 mld zł i wychodzimy na zero. Kiedy PiS z PO mają obietnice kosztujące po 100 mld zł, nasze obietnice nic budżetu nie kosztują - mówił lider Konfederacji.
Warto zauważyć, że Sławomir Mentzen nie obiecał zabrania 500 plus, a jedynie, że nie będzie to świadczenie waloryzowane.
Budowa mieszkań tańsza o 30 proc.
Z kolei mec. Michał Wawer z Konfederacji mówił, że to nie wolny rynek odebrał młodemu pokoleniu zdolność kredytową na zakup mieszkań, a "urzędnicy, unijny i polscy". Jak zapowiedział, chciałby aby każdy ciężko pracujący Polak mógł kupić własny dom, czy mieszkanie.
- Kilkadziesiąt proc. kosztów budowy mieszkań to efekt państwowych i unijnych regulacji. (...) Rok w rok wprowadzają kolejne przepisy, które windują ceny mieszkań i sprawiają, że coraz mniej Polaków na to stać. Nie ma na to naszej zgody. Zatrzymamy to szaleństwo. Obniżymy koszty budowy mieszkań o co najmniej 30 proc. - mówił Wawer.