Prezes NBP chce zabronić wypowiadania się członkowi zarządu NBP. Jednak on nie chce milczeć
Wszelkie nieprawidłowości, w tym naruszenia ustaw ze strony Prezesa NBP, które zgłaszam od miesięcy (a w których to sprawach występowali także niektórzy inni Członkowie Zarządu NBP) powinny zostać wyjaśnione przez kompetentne organy. Nie ma niezależności od przestrzegania prawa" — uważa Paweł Mucha.
Zadeklarował, że jeśli wygra w sądzie z prezesem NBP, to przekaże odszkodowanie na cele charytatywne.
Wypowiedź prywatna osób publicznych. Czy można zabraniać?
W omawianym sporze chodzi m.in. o prawo do wolności wypowiedzi. Glapiński uważa, że Paweł Mucha nie może się wypowiadać w imieniu NBP. Jednak on się broni, że wypowiada się jako prywatna osoba, a tego nikt nie może mu zabraniać. Wygląda na kolejną zagadkę polityczno-prawną do rozstrzygnięcia przez sąd.
NBP opublikowało stanowisko. Twierdzi, że Paweł Mucha łamie regulacje dotyczące wypowiadania się w imieniu banku centralnego
Rzecznik NBP Paweł Andrusiewicz przesłał PAP stanowisko, w którym stwierdził, że Narodowym Banku Polskim jest jasno określona litera prawa, do której zobowiązani są wszyscy pracownicy i członkowie zarządu banku.
- Nie ma tu żadnych wyjątków. Takie same zasady obowiązują w innych bankach centralnych, ale i komercyjnych. Zarządzenie prezesa NBP z 2011 r. czyli jeszcze z czasów urzędowania prof. Marka Belki dość precyzyjnie określa zasady dotyczące reprezentowania banku na zewnątrz i wypowiadania się w jego imieniu i co ważne, ma ono umocowanie ustawowe. Nie daje przestrzeni do swobodnego decydowania, przez pracowników czy członków zarządu o zakresie i formule komunikacji banku - informuje Andrusiewicz.
- Niestety pan Paweł Mucha te uregulowania od dłuższego czasu łamie, na co wielokrotnie inni członkowie zarządu zwracali uwagę. I nie są usprawiedliwieniem żadne emocje jakimi może się pan Paweł Mucha kierować. Członka zarządu wbrew sugestiom Pawła Muchy nie obowiązuje w banku litera prawa prasowego, bo ta ma zastosowanie w kontakcie z dziennikarzami, a nie przełożonym czy współpracownikami. Mam niestety nieodparte wrażenie, że prowadzona od dłuższego czasu komunikacja pana Pawła Muchy zmierza tylko i wyłącznie do tego by wywrzeć medialną presję na wypłatę nienależnych mu, acz niemałych nagród i premii. Podkreślam, że żadne medium, w tym społecznościowe, nie służy kontaktom z pracodawcą - podaje rzecznik NBP.