USA doświadczyły ataku zimy, który zwiększył obawy o bezpieczeństwo dostaw energii oraz węglowodorów ze względu na to, że podobne zjawisko w zeszłym roku doprowadziło do problemów w Teksasie. Utrzymuje się także napięcie geopolityczne na granicy Ukrainy i Rosji przez rozważania na temat możliwego ataku Kremla. Analitycy wskazują, że wszystkie te czynniki wpływają na sytuację na giełdach paliw i ciągną ceny ropy coraz mocniej do góry.
Wprowadzona od 1 lutego obniżka podatku VAT spowodowała, że średnia cena litra diesla spadła na krajowych stacjach paliw z 5,89 do 5,28 zł, benzyny Pb95 z 5,83 do 5,19 zł, a autogazu z 3,09 do 2,71 zł – wynika z danych e-petrol
Ryzyko zwyżek cen
Sytuacja podażowa na rynkach ropy szybko się zacieśnia, więc w takiej sytuacji decyzja 23 krajów z OPEC+ o podwyższeniu dostaw ropy w marcu o 400 tys. baryłek dziennie na niewiele się zda. Inwestorzy wątpią bowiem, czy członkom sojuszu OPEC+ uda się osiągnąć ustalone przez grupę limity dostaw.
USA wciąż apelują o zwiększenie wydobycia przez OPEC+ oraz uwolnienie części rezerw przez największe gospodarki świata. Silny globalny popyt na ropę oznacza ryzyko dalszych zwyżek jej cen. Analitycy nie są zgodni co do kierunku, w którym podążą ceny ropy, a wiele może zależeć od producentów skupionych wokół kartelu OPEC.