Koronawirus, który dotarł do Polski, rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie. Z tego powodu rządzący zdecydowali, że muszą pomóc obywatelom – wprowadzono m.in. zasiłki opiekuńcze dla osób, które z powodu koronawirusa muszą zostać w domu z dziećmi, a także szykowane jest wsparcie dla przedsiębiorców, którzy już liczą straty przez wirusa z Chin. Prezydent Andrzej Duda już za to zapowiedział, że na pomoc liczyć mogą także tzw. frankowicze.
PRZECZYTAJ TAKŻE: 500 plus i 13 emerytury zagrożone? Cięcia jeszcze w marcu. Eksperci wyjaśniają
- Mając na uwadze sytuację obywateli i przedsiębiorców zw. z epidemią koronawirusa, w trybie pilnym zamierzam wyjść z inicjatywą wypracowania rozwiązań łagodzących skutki spłaty zobowiązań kredytowych. Liczę na współpracę wszystkich instytucji odpowiedzialnych za rynek finansowy – napisał na swoim Twitterze Prezydent RP.
Niestety, kurs franka cały czas rośnie i nawet pomoc Andrzeja Dudy dla wielu frankowiczów może być niewystarczająca. 17 marca 2020 frank szwajcarski kosztował nawet 4,26 zł czyli tyle, ile płacono za niego 15 stycznia 2015 roku w tzw. „Czarny czwartek”.
ZOBACZ KONIECZNIE: Koronawirus w Polsce. Limit wypłat z bankomatów do 500 złotych!
W porównaniu ze styczniem 2020 frank szwajcarski jest droższy o ok. 8 proc. Jeszcze dwa miesiące temu płaciliśmy za niego „zaledwie” 3,90 zł. Taki wzrost sprawia, że wielu frankowiczów właśnie o tyle procent zapłaci wyższą ratę swoich kredytów.