O co w tym wszystkim chodzi? Uber to aplikacja na smartfon, która umożliwia zamówienie podwózki na terenie danej metropolii. Obecnie usługa działa w siedmiu polskich miastach – Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Gdyni, Sopocie, Poznaniu i Wrocławiu. Problem w tym, że usługi przewozowe świadczą kierowcy bez licencji, łamiąc tym samym prawo. Mimo to ludzie korzystają z aplikacji bardzo chętnie.
ZOBACZ TEŻ: Nocny atak na Ubera. Taksówkarze twierdzą, że nie mają z nim nic wspólnego, ale się cieszą
Uber nieźle namieszał na rynku usług przewozowych w Polsce. Kilka tygodni temu głośno było oblewaniu pojazdów „uberowych” kierowców odchodami. Działo się to w Warszawie, a o prowokacyjne działania podejrzewa się stołecznych taksówkarzy, którzy nie mogą się pogodzić z odpływem klientów. W Krakowie zaś za walkę z Uberem wzięły się władze.
Aplikacja działa tu od ponad roku. Krakowski magistrat od początku nie jest temu przychylny i prowadzi ostre kontrole jeżdżących w ramach aplikacji. W dniach 4-12 maja urzędnicy sprawdzili 14 kierowców Ubera. We wszystkich przypadkach chcą skierować w ich sprawie wnioski do sądu za wykroczenia przeciwko porządkowi publicznemu, m.in. za jazdę bez licencji. Grozi za to kara ograniczenia wolności lub do 5 tys. zł grzywny.
To jeszcze nie wszystko! Krakowscy urzędnicy w przypadku wszystkich kontrolowanych kierowców stwierdzili brak kas fiskalnych, za co ci będą musieli tłumaczyć się przed skarbówką, a także brak obowiązkowego cennika usług wywieszonego w aucie w widocznym miejscu. Za to z kolei grozi nawet 20 tys. zł! Krakowski magistrat podkreśla, że nie będzie tolerował na swoim terenie kierowców świadczących nielegalne usługi przewozowe, do których zalicza szoferów Ubera.
ZOBACZ TEŻ: Alior działa razem z Uberem
Najgorsze jest to, że kierowcy ze wszystkimi konsekwencjami muszą radzić sobie sami. Uber bowiem nie odpowiada za naruszenia i wszystko spada na prowadzących auta. Krakowscy urzędnicy otwarcie mówią, że ich akcje kontrolne są ostrzeżeniem dla potencjalnych kierowców Ubera, aby dobrze przemyśleli sobie chęć zrzeszenia się w organizacji.
Źródła: strefabiznesu.gazetakrakowska.pl, krakow.wyborcza.pl, dziennikzachodni.pl
Kraków walczy z Uberem. Kierowcom grożą wysokie grzywny!
Choć wielu mieszkańców dużych polskich miast wręcz oszalało na punkcie Ubera, a firma wciąż rozszerza działalność na kolejne ośrodki, nie cichną kontrowersje związane z tym typem usług przewozowych. Prawdziwą wojnę „uberowym” kierowcom wypowiedział krakowski magistrat. Bez litości składa on do sądu wnioski o ukaranie szoferów. Grzywny mogą sięgać nawet 5 tys. zł!