Projekt ustawy, którą poparł klub Prawa i Sprawiedliwości, zakłada powołanie nowej instytucji publicznej. Jak tłumaczą posłowie, urząd miałby przede wszystkim zająć się badaniem demografii, analizowaniem trendów i opracowywaniem strategii walki o poprawę dzietności. Sprawdzi, dlaczego coraz mniej Polaków decyduje się na dzieci.
Kolejne narzędzie kontroli
W zeszłym roku resort rodziny zapłacił prawie 600 tys. złotych za badanie, które ma pomóc w opracowaniu Strategii Demograficznej 2040. Wnioski, również płynące z raportu Instytutu Badań Strukturalnych ze stycznia 2020, były oczywiste i tożsame – młodym ludziom brakuje własnego mieszkania oraz stabilizacji finansowej. Po co więc tworzyć kolejny instytut i to za takie pieniądze? Rodzina i demografia to dwie najważniejsze sprawy dla Polski. (...) Stąd myśl i potrzeba dla powołania tego instytutu - przekonywał Bartłomiej Wróblewski z PiS.
Monika Rosa z Koalicji Obywatelskiej zgłosiła wniosek o odrzucenie projektu już w pierwszym czytaniu, argumentując, że "jest projekt, który za 30 mln zł ma promować wybrany przez wnioskodawców konserwatywny, katolicki model rodziny i świata". W jej ocenie instytut "będzie kolejnym narzędziem do kontroli życia Polek i Polaków; do wchodzenia w ich życie z butami". Wanda Nowicka w imieniu klubu Lewicy również zgłosiła wniosek o odrzucenie projektu, stwierdzając, że instytut chce ograniczyć rolę Rzecznika Praw Obywatelskich.
ZOBACZ: Inflację łagodzi wzrost wynagrodzeń? Nic bardziej mylnego
Dyskusyjne kompetencje
Kontrowersje wzbudziły także uprawnienia, które nabędzie prezes nowego urzędu. Jego kadencja potrwa 7 lat i zgodnie z projektowanymi przepisami jest praktycznie nie do odwołania. Będzie mógł "żądać wszczęcia postępowania w sprawach cywilnych dotyczących rodzin, sprawach rodzinnych w szczególności dotyczących stosunku między rodzicami a dziećmi; będzie mógł brać udział w postępowaniach dotyczącym nawiązania stosunku przysposobienia, sprawach nieletnich czy będzie mógł dołączyć np. do postępowań rozwodowych". Przypomnijmy, że podobne uprawnienia przysługują np. Rzecznikowi Praw Obywatelskich, czy Rzecznikowi Praw Dziecka.