W upalne dni w kościołach w Gnojnie i Starym Bublu po mszy wierni, zanim rozejdą się do domów, najpierw kosztują… lodów! Właśnie w ten sposób ks. Marcin Chudzik zbiera na inwestycje swojej parafii. Jak informuje „Dziennik wschodni”, domowe lody według własnego przepisu duchownego robią panie z koła gospodyń wiejskich. Smaki, jakie wierni mają do wyboru, to waniliowy, kakaowy i jagodowy. Ile kosztuje taka przyjemność?
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Wyższe emerytury DLA KSIĘŻY! Zobacz, ile dostali od rządu [RAPORT]
– Za kubeczek trzeba zapłacić 5 zł. Oczywiście tamy dobru nie stawiamy i przyjmiemy nawet 10 zł za kubeczek – stwierdza żartobliwie ksiądz Chudzik.
Ale to nie pierwszy biznes kapłana. Ksiądz z Lubelszczyzny chce uratować zabytkowy, XVIII-wieczny kościół w Starym Bublu (gm. Janów Podlaski). Pieniądze są potrzebne, bowiem minister kultury i dziedzictwa narodowego nie przyznał parafii dotacji na remont ścian zewnętrznych świątyni.
– Ta świątynia jest pięknym zabytkiem architektury sakralnej, lecz ciągle wymaga nakładów. Ostatni remont był w latach 80. ubiegłego wieku, jednak pewne rzeczy wymagają szybkiej interwencji – opowiada „Dziennikowi wschodniemu” ks. Marcin Chudzik.
Dlatego duchowny na Facebooku sprzedaje od kilku lat… własnoręcznie zrobione na drutach skarpety!