Funkcjonujący na mocy ustawy z 1950 roku Fundusz Kościelny działa obecnie pod Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji. Z założenia miał być on rekompensatą za majątki odebrane wspólnotom wyznaniowym. Jeszcze w 1990 roku polski rząd wypłacał kościołowi ok. 2,1 mln złotych. W 1998 było to już niecałe 30 mln złotych, a w 2017 niemal 160 milionów złotych. W ubiegłym roku padł rekord – ponad 176 mln złotych państwo polskie przeznaczyło na Fundusz Kościelny, czyli niemal 20 mln złotych więcej niż rok wcześniej.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Podatki Kościoła w Polsce. Księża płacą mniej niż emeryci!
Lwia część Funduszu to pieniądze przekazane do ZUS na opłacanie składek z tytułu ubezpieczenia społecznego oraz zdrowotnego duchownych, czyli m.in. ich świadczenia emerytalne. Wyniosła ona 147,5 mln złotych, czyli o przeszło 3,5 mln złotych więcej niż w roku poprzednim. Warto jednak dodać, że z Funduszu Kościelnego finansowane są jedynie składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe czynnych misjonarzy i członków klasztorów kontemplacyjno-klauzurowych. W pozostałych przypadkach koszty w 20 proc. finansuje sam duchowny, a w 80 proc. fundusz.
Fundusz Kościelny jest częścią państwowych dotacji na wyznania religijne, mniejszości narodowe i mniejszości etniczne. W 2018 roku na ten cel przeznaczono prawie 200 mln złotych, a w 2017 roku 180 mln złotych. Oznacza to, że główna część wzrostu dotacji na te cele to właśnie stale rosnący Fundusz Kościelny.