Just Chopped to start up kulinarny. Na czym polega jego działalność? Na stronie internetowej firmy znajduje się lista przepisów na potrawy. Klient wybiera konkretny przepis, a firma dostarcza pod wskazany adres wszystkie dokładnie wymierzone produkty (np. łyżeczka cukru, pół szklanki mąki) wraz z przepisem. Klient już sam lub w gronie znajomych przygotowuje potrawę. Co tydzień w menu jest do wyboru 8 dań, z których 4 są nowe, a 4 to najpopularniejsze z minionego tygodnia, w każdym menu dostępne są opcje mięsne i jarskie, a już wkrótce pojawią się także dania wegańskie. Ceny zestawów wahają się 15 do 40 zł za porcję dla jednej osoby, a czas przygotowania to od 25 do 60 minut w zależności od stopnia trudności dania. Na razie projekt działa w dużych miastach: Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Katowicach i Łodzi.
Zobacz: Czeka nas kryzys mięsa? Za 30 lat wszyscy będziemy wegetarianami
- JustChopped powstało jako owoc połączenia naszej pasji do dobrego jedzenia i chęci wprowadzenia na polski rynek popularnej na zachodzie usługi. Jesteśmy pionierem na polskim rynku zestawów składników do samodzielnego gotowania (z ang. meal-kit delivery lub recipe-box). Nasze początki sięgają roku 2015, a od początku 2016 działamy pełną parą i konsekwentnie tworzymy ten rynek. To projekt, który rozwiązuje problemy każdej zapracowanej osoby – wyręcza z robienia zakupów i stania w długich kolejkach. Idealnie więc wpisuje się w oczekiwania konsumentów związane z dzisiejszym, dość szybkim tempem życia – zachwala współwłaściciel firmy Borys Baran.
Choć firma działa już kolejny rok, to wciąż funkcjonuje w charakterze start upu. - Tworząc JustChopped ciągle się zmieniamy i nadal szukamy modelu, który najlepiej odpowie na potrzeby naszych obecnych i przyszłych klientów. Jesteśmy elastyczni, dużo pytamy i słuchamy opinii klientów, przyjaciół, grup testowych. Wyzwaniem jest właśnie znalezienie modelu biznesowego, który zapewni stabilny rozwój. Szansami są wszystkie wprowadzone po drodze zmiany i iteracje projektu – podkreśla współwłaściciel.
Warto podkreślić, że firma rozpoczęła działalność, korzystając z unijnego wsparcia finansowego. Jednak wciąż potrzebuje gotówki na rozwój. Tym razem postawiła na crowdfunding na platformie Beesfund. - Każdy inwestor, kupujący nasze akcje, jest naszym klientem. Także pozyskaliśmy poza 102 inwestorami, 102 nowych klientów. Widzimyt bardzo duże przełożenie akcji crowdundingowej na naszą działalność – przyznaje Borys Baran.
Zobacz: Młody inzynier wynalazł lek na kaca
Czy rynek gastronomii on-line ma u nas przyszłość? W najbliższych latach najprawdopodobniej nic nie stanie mu na przeszkodzie. - Zainteresowanie usługami jest coraz większe. Nie można tego jednak porównać z rynkami zagranicznymi. Ale jest to branża przyszłości. Prognozy dla całej branży gastronomicznej są bardzo obiecujące. Szacuje się, że rynek handlu artykułami spożywczymi w internecie w ciągu dwóch lat wzrośnie pięciokrotnie – podkreśla Borys Baran.
Podcasty
Playlisty tematyczne
