Po ile węgiel na składach?
Szacuje się, że w 2023 r. prawie 5 mln ton węgla zapewni górnictwo krajowe, z czego ok. 3 mln ton dostarczą kopalnie PGG. Pozostałe 2 mln będą pochodziły z importu. Obecnie na składach Węglokoksu przykładowo zalega blisko 1,5 ton różnego typu węgla na opał. Problem pojawił się po tym jak w obliczu niedoborów, klienci zrobili duże zapasy surowca.
Obecnie ceny mocno spadły. O ile w prywatnych składach jeszcze do niedawna średnia cena kształtowała się w granicach 3,5 tys. zł za tonę, to obecnie spadły do poziomu poniżej 2 tys. za tonę. Spadek cen wymusił tańszy węgiel sprzedawany przez samorządy z rządowymi dopłatami.
Aktualnie ceny wyglądają następująco:
W sklepie internetowym dla klientów indywidualnych Polskiej Grupy Górniczej - największego polskiego producenta węgla - oferowane są różne odmiany węgla i ekogroszku, a także miału.
Przykładowo:
- Kostka - Ziemowit - 1370 zł/tona,
- Orzech - Ziemowit - 1470 zł/tona,
- Kostka - Piast - 1470 zł/tona,
- Orzech - Piast - 1470 zł/tona,
- Orzech - Staszic-Wujek - 1470 zł/tona.
Cena ekogroszku w Tauronie wynosiła jeszcze niedawno ok. 200 zł/t. Aktualnie ekogroszek kosztuje o ok. 200 zł mniej na tonie. Za ekogroszek JARET plus trzeba zapłacić 1439,20 zł za 800 kg (paleta 40x20 kg), za TAURON Ekogroszek - 1479,20 zł za 800 kg (paleta 40x20 kg) i 1849 za 1000 kg. Ekogroszek luzem z kopalni Sobieski kosztuje 1649 zł/t.
- w Castoramie ekogroszek lub węgiel orzech kosztują ok. 42-45 zł za 20-kilogramowy worek,
- w Leroy-Merlin za ekogroszek w worku 25 kg trzeba zapłacić 52 zł, za węgiel orzech w worku 20 kg - 40 zł,
- W OBI ekogroszek w worku 20 kg kosztuje 40 zł, tona groszku workowanego kosztuje 2000 zł. W tej samej cenie jest także węgiel orzech.
Dane: Murator
Czas biegnie, a samorządy zostały z niesprzedanym węglem
1,5 miesiąca temu samorządy miały na składach blisko 300 tys. ton niesprzedanego surowca.
Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Wielkopolski, cytowane przez portal money.pl, wyjaśnia, że "sprzedaż węgla mieszkańcom w cenie uzależnionej od poziomów ustalonych w ramach ww. ustawy (w zależności od miejsc i kosztów na poziomie od 1600 – 2000 zł), będzie teraz bardzo trudna, ponieważ na rynku znajduje się surowiec w niższej cenie".
Przypomnijmy, że samorządy mają ustawowo czas na sprzedaż węgla do końca lipca. Znowelizowana ustawa o zakupie preferencyjnym paliwa stałego dla gospodarstw domowych do 30 czerwca 2023 r. wydłużyła czas w jakim uprawnieni mieszkańcy mogli składać wnioski o zakup węgla w ramach tzw. końcowej sprzedaży. Sprzedaż wydłużono do 31 lipca. Określono przy tym, że cena węgla nie może przekraczać 2 tys. zł za 1 tonę.
Nowela oznacza, że od 1 sierpnia samorządy nie będą miały prawa sprzedawać węgla, a za sprzedaż grozi im kara finansowa w wysokości 5 tys. złotych za tonę. Drugim problemem jest, że cena węgla samorządowego jest niekonkurencyjna do rynku, który sprzedaje o wiele taniej już węgiel niż cena określona ustawowo.
Łukasz Horbacz prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla, w rozmowie z Super Biznesem wskazuje, że samorządy nie będą mogły nic zrobić z towarem, a będą ponosiły chociażby koszty jego składowania czy ochrony. Jak mówi Horbacz taki węgiel często składowany pod chmurką ulega degradacji i po jakimś czasie jest po prostu coraz mniej wart.
Horbacz jednocześnie informuje, że na skutek kryzysu w ubiegłym roku, od listopada 2022 r., ok. 25 procent firm z 4,5 tys., zajmujących się handlem węgla zostało zlikwidowane. Prezes Izby Gospodarczej dodaje, że firmy, które w ramach ustawy handlowały węglem dostarczanym przez państwo, sprzedały surowiec ze stratą.
30 czerwca Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Wielkopolski zaapelowało do Ministerstwa Aktywów Państwowych o wypracowanie rozwiązań, które pozwoliłyby gminom zagospodarować niesprzedany węgiel. Anna Grygierek, burmistrz Strumienia, cytowana przez portal twierdzi, że "samorządy, które nie zdołają sprzedać węgla do końca lipca, pozostaną z problemem. Nieważne jest tutaj, czy mówimy o 1 tonie, 5 tonach, czy 100 tonach".
Jedna z gmin dorzuca nawet skrzynkę pomidorów. PGG przygotowało promocję, która polega na tym, że klienci nie płacą za transport węgla z kopalni do składu.
Na razie samorządy mają "zamrożony" kapitał w czarnym złocie i nie zapowiada się żeby szybko go odzyskały.
-Problem niesprzedawalnego przez samorządy węgla jest charakterystyczny dla gospodarek socjalistycznych. Problemy, które wolny rynek rozwiązuje niezauważalnie, na rynku ręcznie sterowanym są właśnie przez to ręczne sterowanie wywoływane, a następnie bohatersko rozwiązywane. To strata czasu i zasobów, i źródło frustracji uczestników rynku- ocenia w rozmowie z Super Biznesem, Łukasz Horbacz.