Koronawirus, obostrzenia, kryzys gospodarczy zabijają polską turystykę. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny spadek hotelowych rezerwacji w kwietniu osiągnął poziom bliski 100 proc. W marcu w krajowej bazie noclegowej było 800 tys. osób, a w minionym roku o tej samej porze około 2,5 mln. W kwietniu sytuacja zamiast się poprawić, jeszcze się pogorszyła. W krajowej bazie noclegowej odnotowano spadek w zestawieniu rok do roku z blisko 2,5 mln do niespełna 61 tysięcy (10,3 zagranicznych i 50,4 krajowych). Największy spadek odnotowano w przypadku noclegów w schroniskach, najmniejszy w zakładach uzdrowiskowych i pokojach gościnnych. Wynika to z tego, że w kwietniu w takich obiektach mogły przebywać osoby, które rozpoczęły swój pobyt w marcu i pracownicy wykonujący obowiązki służbowe.
Większość obiektów noclegowych mogła ponownie otworzyć przed klientami swoje drzwi dopiero 4 maja. I to z zachowaniem odpowiednich procedur i obostrzeń. Jednak na razie dużego ruchu turystycznego nie widać. Być może sytuacja polepszy się w wakacje. Rząd planuje wprowadzić bon turystyczny do wykorzystania wyłącznie w Polsce. Jego wartość ma wynosić 1000 zł i mają go wręczać zakłady pracy.
Jednak nie zapominajmy, że epidemia wciąż nie została odwołana i cały czas obowiązują turystów i właścicieli pensjonatów, hoteli, schronisk odpowiednie przepisy sanitarne.