W piątek premier Mateusz Morawiecki poinformował, że ze względu na sytuację epidemiczną, wszystkie cmentarze będą zamknięte od soboty do poniedziałku włącznie. Jak podała Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa pomoc finansową będą mogły otrzymać mikroprzedsiębiorstwa, małe albo średnie przedsiębiorstwa, które "w związku z zamknięciem cmentarzy w okresie 31 października - 2 listopada poniosły straty". Sprawa więc dotyczyła sprzedawców kwiatów.
SPRAWDŹ KONIECZNIE: Emerytura Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS może stracić FORTUNĘ
Teraz już wiadomo, że dostaną oni od rządu do 11 złotych za doniczkę.
- Te ceny były ustalane w rozmowach i pewnym rozeznaniu m.in. z hurtownikami - mówi Gembicka. - Mamy nadzieję, że ta stawka będzie faktycznie zadowalająca dla tych osób, które z powodu zamknięcia cmentarzy będą miały w tym roku niższe obroty - dodaje.
Jak podaje RMF FM, na stoiskach przy bramach cmentarnych kwiaty doniczkowe zazwyczaj kosztowały od 25 do 30 złotych. Gdy sprzedawcy chcieli je jak najszybciej wyprzedać, cena spadła do 20 lub nawet 15 złotych.