Gdy mówił o priorytetach nowego rządu, Belka zaznaczył, że pierwszeństwo należy dać podwyżkom dla nauczycieli oraz sektora budżetowego. Uważa, że to zobowiązanie trzeba absolutnie spełnić. Niemniej jednak, wskazał na możliwość wstrzymania lub odrzucenia niektórych postulatów i punktów programu. W tym kontekście podniesienie kwoty wolnej od podatku może być realizowane stopniowo przez kilka lat. - Myślę, że podniesienie kwoty wolnej od podatku można rozłożyć na kilka lat. Nie należy dalej czerwonego dywanu rozkładać przed emerytami. Uważam, że podniesienie kwoty wolnej to już wystarczający przywilej dla tej części społeczeństwa - ocenił były premier i prezes NBP.
Belka podkreślił, że istnieje jeszcze jedno ważne wyzwanie dla nowego rządu Donalda Tuska w pierwszych latach kadencji - konieczność bardziej precyzyjnego liczenia i informowania społeczeństwa o kosztach różnych działań. Co do planów dotyczących tzw. podatku Belki, ostrzegł przed niebezpieczeństwem ingerencji w ten mechanizm opodatkowania zysków z oszczędności. Zdaniem Belki, należy albo całkowicie zlikwidować ten podatek, albo pozostawić go w obecnej formie, unikając manipulacji czy wprowadzania progów, które mogłyby zniekształcić jego pierwotny cel.
Belka także zwrócił uwagę na trudności finansowe, z jakimi zmierzy się kraj w nadchodzącym roku z powodu "bardzo niezrównoważonego budżetu państwa". Pomimo licznych obietnic wyborczych, Belka zauważył, że powstrzymanie się od szkodzenia gospodarce pozwoli utrzymać równowagę budżetową, a jedynie to już jest sporym wyzwaniem dla nowej władzy.