Kim była Marilyn Monroe?
Marilyn Monroe gdyby żyła, byłaby po dziewięćdziesiątce. Od jej śmierci minęło 60 lat, a nadal wychodzą na jaw nowe fakty i nieznane zdjęcia ikony seksu. Jednymi z najpopularniejszych fotografii przedstawiających aktorkę są jej akty. Wywołały furorę, gdy Hugh Hefner – właściciel magazynu Playboy opublikował je w pierwszym numerze i to bez zgody aktorki. Omal nie zrujnował jej kariery. Monroe musiała się publicznie tłumaczyć dlaczego w 1949 pozowała nago. Cwany Hefner, całe życie traktujący kobiety, jak towar, sprzedał na pniu 50 tys. egzemplarzy czasopisma dla mężczyzn. Zarabiali na niej wszyscy, ale jak się okazuje Marilyn Monroe wbrew stereotypowi głupiutkiej blondynki umiała liczyć pieniądze i zgromadziła niezłą fortunę.
Ile zarobiła Marilyn Monroe?
Wykonawca jej testamentu ustalił po nagłej śmierci aktorki, że zgromadziła 800 000 dolarów w majątku rzeczowym i prawach majątkowych - co stanowi około 10 milionów dolarów w przeliczeniu na dzisiejszą wartość pieniądza.
Około 12 000 dolarów Monroe pozostawiła swojej przyrodniej siostrze Bernice Miracle, a także 6 200 dolarów dla córki Bernice na edukację. Monroe przekazała również 120 000 dolarów na opiekę nad matką Gladys. Zadysponowała także wypłatę 6 200 dolarów dla każdego z dość długiej listy przyjaciół. Oprócz darowizn dla rodziny i przyjaciół Monroe pozostawiła również 25 procent praw majątkowych swojej terapeutce, dr Marianne Kris.
Większą część praw majątkowych (75 proc.) gwiazda Hollywood zapisała swojemu mistrzowi aktorskiemu Lee Strasbergowi. Lee i jego żona Paula odziedziczyli także rzeczy osobiste Marilyn, w tym kolekcję filmowych kostiumów i bajecznych kreacji uszytych specjalnie dla gwiazdy.
Polecany artykuł:
Marilyn Monroe - zarabia po śmierci
Kiedy Strasberg zmarł w 1982 roku, majątek odziedziczyła jego druga żona, Annie Mizrahi, której Monroe nigdy nie tylko nie poznała, ale nawet nie spotkała.
Wdowa po Strasbergu zatrudniła firmę do sprzedaży licencji do dorobku MM i zgromadziła miliony dolarów zysków ze sprzedaży przedmiotów po MM. Mizrahi podpisała umowy z wieloma markami, wykorzystującymi wizerunek blond seksbomby. Prawie 60 lat od śmierci, w 2019 roku Monroe znalazła się na ósmym miejscu najlepiej zarabiających zmarłych celebrytów, wyprzedzając tym samym Prince'a i Whitney Houston. W 2011 roku, 83-letnia Mizrahi, sprzedała swoje 75% udziałów firmie Authentic Brands Group w transakcji, która została oszacowana na około milionów dolarów.
Dodajmy, że kultowe filmy Monroe przynoszą zyski dekady po jej śmierci. „Pół żartem, pół serio" (Some Like It Hot) w reżyserii Billy'ego Wildera i gwiazdorskiej obsadzie tylko w 1999 roku zarobiły dla spadkobierców praw do filmu oszałamiające 4,5 miliona dolarów!
Pamiątki po Marilyn Monroe przynoszą setki tysięcy, a nawet miliony dolarów zysku sześćdziesiąt lat po jej tragicznej śmierci. Kultowa suknia Marilyn, w której zaśpiewała Happy Birthday prezydentowi Johnowi F. Kennedy'emu, pierwotnie kosztowała 1440 dolarów. Jednak od czasu zmysłowego wykonania stała się najdroższą sukienką na świecie, sprzedano ją w 1999 roku podczas aukcji pamiątek po MM w Christie's New York za ponad 1,2 miliona dolarów. Później sprzedano ją powtórnie za 4,8 miliona dolarów na aukcjach Juliena w Los Angeles w 2016 roku.
W tym roku tę suknię wartą miliony włożyła Kim Kardashian na galę MET w Nowym Yorku. Wyższa i mocniej zbudowana celebrytka mimo zrzucenia kilku kilogramów z trudnością wbiła się w kreację drobnej Marilyn i suknię bezpowrotnie zniszczyła.
Marilyn Monroe biografia
Urodziła się 1 czerwca 1926 roku w Los Angeles jako Norma Jeane Mortenson. Zmarła 5 sierpnia 1962 jako Marilyn Monroe. Wyszła za mąż mając 15 lat. Chłopak z sąsiedztwa, aplikant policyjny James Dougherty w roli męża gwarantował, że Norma nie wyląduje w sierocińcu, w którym spędziła dzieciństwo, jeśli nie liczyć pobytu u 11 rodzin zastępczych. Matka Marilyn, ogniście ruda Gladys, w wieku 15 lat miała już małą Normę, którą babka usiłowała udusić poduszką.
Do szpitala psychiatrycznego trafiły obie: najpierw babka - niedoszła zabójczyni, a potem jej córka, czyli matka malutkiej Marilyn. Z rozpoznaniem: niestabilność emocjonalna. Ludzie plotkowali, że rodzina jest przeklęta. Tym bardziej, że dziadek Normy popełnił samobójstwo. Marilyn marzyła o tym, by chociaż jej ojciec okazał się emocjonalnie w normie. Stanley Gifford wypierał się jednak ojcostwa i odmawiał spotkania z Marilyn, nawet gdy była u szczytu sławy. Godzinny dokument zatytułowany "Marilyn, Her Final Secret", którego twórcą jest Francois Pomes, pośwęcony badaniom genetycznym próbek pobranych z włosów MM oraz prawnuka jej domniemanego ojca, ostatecznie i bez wątpienia potwierdził ojcostwo Stanleya Gifforda.
Stuknięta jak matka
Mówiąc oględnie, w szkole nie błyszczała. Gwiazdą była na przerwach, gdy opowiadała koleżankom nieprawdziwe historie ze swojego życia. Gdy przesadziła, słyszała, że jest stuknięta, jak matka. Mimo to do narzuconego przez agenta imienia Marilyn, dobrała sobie panieńskie nazwisko matki. Jeszcze jako Norma-modelka słyszała, że ma banalną urodę, jest nieforemna i ma za krótkie nogi. Długość nóg nie okazała się przeszkodą w zrobieniu kariery aktorskiej. Gorzej było z długością pamięci. Marilyn nie potrafiła zapamiętać najkrótszej kwestii. Zdjęcia z nią ciągnęły się dniami i nocami, dubel za dublem. W scenie rozmowy podczas jedzenia kawioru myliła się tyle razy, że w końcu zrobiło się jej niedobrze. Poza tym notorycznie spóźniała się na zdjęcia. Na 53 dni planu „Księcia i aktoreczki” punktualnie dotarła trzy razy.
Cierpiała na endometriozę. Gdy miała miesiączkę, zdjęcia zawsze odwoływano, bo z bólu nie mogła się wyprostować. Dwukrotnie poroniła: będąc w ciąży z trzecim mężem – Arthurem Millerem oraz francuskim gwiazdorem Yves Montandem – mężem swojej przyjaciółki Simone Signoret. Niektórzy śledczy utrzymują, że była również w ciąży z jednym z braci Kennedych, ale ciążę usunęła. W latach 50. i wczesnych latach 60. jedynym dostępnym sposobem regulacji urodzin była terminacja ciąży. Jednak Marilyn Monroe ze względu na swoją chorobę, żadnej ciąży donosić nie mogła i do naturalnej aborcji dochodziło na skutek zaawansowanej endometriozy.
Zobacz galerię unikalnych zdjęć Marilyn Monroe
Problemy psychiczne Marilyn Monroe
Za mąż wychodziła trzykrotnie. James Dougherty nie chciał się zgodzić, żeby pracowała zawodowo, nie mówiąc już o karierze. W połowie lat 40. kobiety miały ustąpić miejsca pracy mężczyznom powracającym z wojny. Baseballista Joe DiMaggio był tak zazdrosny, że scena ze "Słomianego wdowca" z podmuchem z metra podwiewającym sukienkę Marilyn nie obeszła się bez awantury. Arthur Miller, mąż numer trzy, był niczym bohater filmu Woody'ego Allena. Pisarz i intelektualista wysokiej klasy, starszy o 11 lat, gonił Marilyn do szkoły aktorskiej, po to by karierę robiła na Brodwayu, bo według niego był to większy prestiż.
Trzecie małżeństwo zbiegło się z pierwszym poważnym załamaniem nerwowym Marilyn. Zaczął się horror skrajnego niedobrania: on się jej wstydził, ona histeryzowała. Dotąd czuła się gorzej po rozwodach. Tym razem – po ślubie. Stała się nieznośnie kapryśna, po czym pogrążyła się w depresji. Miller stworzył dla Marilyn scenariusz filmu „Skłóceni z życiem”, w którym dowiodła wreszcie talentu dramatycznego. Jeszcze podczas zdjęć przestali ze sobą rozmawiać. Ostatni rozwód skończył się głęboką depresją i bezsennością. Poprzedziło go osiem lat sesji u psychiatry i jeden krótki epizod na oddziale zamkniętym.
Z kim sypiała Marilyn Monroe?
Będąc symbolem seksu, nie miewała orgazmów. Seks małżeński uważała za niepotrzebną konkurencję dla czystego uczucia. Za to pozamałżeński dopuszczała. I to wielokrotnie. Do dzisiaj nie udało się ustalić ilu miała kochanków. Wiadomo, że byli pośród nich m.in. reżyser Elia Kazan czy aktorzy Marlon Brando, Paul Newman i Ives Montand. Do 36 roku życia mieszkała w hotelach. Umarła w swoim pierwszym i jedynym domu.
„Zacznijmy naprawdę żyć, zanim się zestarzejemy” - powiedziała jednemu z przyjaciół na dzień przed śmiercią. Impreza z okazji urodzin prezydenta Johna F. Kennedy'ego, 19 maja 1962 roku, była jej ostatnim publicznym popisem. Żeby na nią dotrzeć, urwała się z planu. Ale spóźniła się na uroczystość tak bardzo, że konferansjer prowadzący galę Partii Demokratycznej zapowiedział ją jako „wielką nieobecną”. Zaśpiewała „Happy Birthday, Mr. President” omdlewającym, głębokim głosem, z lekką chrypką. To było przesadzone do granic kiczu intymne wyznanie. Marilyn, w oszałamiającej sukni, tak obcisłej, że musiała zostać zszyta już na jej ciele, pod nią zupełnie naga, życzyła prezydentowi siebie.
„Aktoreczka” w malignie
Od tego wieczoru pozostały jej trzy miesiące życia. Za karę za oddalenie się z planu wyrzucono ją z pracy. Potem to odwołano, ale Marilyn nie mogła już grać. Ciągnęła się za nią opinia nielotnej i trudnej. Laurence Olivier, podczas pracy nad „Księciem i aktoreczką” powiedział, że czuje się jakby uczył małpę języka urdu. 20 lipca 1962 roku przeszła aborcję. Dziennikarz śledczy stwierdzi potem, że ją do niej zmuszono. Miała kilku lekarzy nie wiedzących o sobie, a każdy z nich przepisywał jej leki. Żyła jak w malignie i traciła poczucie rzeczywistości. Mówiła o sobie „ona”.
Nocą z 3 na 4 sierpnia 1962 r. było gorąco. Monroe leżała w sypialni domu w Brentwood w zachodnim Los Angeles. Była naga i martwa. Na nocnym stoliku stała pusta butelka po środku nasennym. To był Nembutal, sól sodowa barbitalu, której dzisiaj używa się w weterynarii. Śladów tego leku (jak i tabletek nasennych) nie znaleziono w jej żołądku. We krwi wykryto wysoki poziom narkotyków. Kilku świadków widziało dwóch mężczyzn wchodzących wieczorem do domu aktorki. Jeden z nich trzymał w ręku lekarską torbę. Zgłoszenie o znalezieniu zwłok odebrał sierżant Jack Clemmons, dyżurujący na komisariacie policji West L.A. Był 5 sierpnia 1962 roku, godzina 4:25.
Jak umarła Marilyn Monroe. Jej śmierć wciąż owiana jest tajemnicą
Lekarze Marylin, których zaalarmowała gosposia, internista Hyman Engelberg i psychiatra Ralpha Greenson, zwlekali ze sprowadzeniem pomocy i zawiadomieniem władz. Sami podjęli akcję ratunkową, wstrzykując Monroe adrenalinę w serce. Ich zdaniem, aktorka była w agonii i na ratunek było za późno. Czy ktoś zabił Marilyn w jej sypialni, a w jej dłoń wsunął słuchawkę telefonu, żeby zasugerować próbę wezwania pomocy? Nie było tajemnicą, że już kiedyś próbowała się zabić, ale w porę sięgnęła po telefon.
Dziennikarz i pisarz Norman Mailer, który przeanalizował dokumenty z akt FBI dotyczących Marylin Monroe uważa, że aktorkę zamordowali wysłannicy rządu, ponieważ groziła skandalem zarówno prezydentowi Kennedy'emu, jak i jego bratu. Planowała zorganizowanie konferencji prasowej, w trakcie której chciała ujawnić charakter swoich „stosunków” ze sferami rządowymi. Prywatny detektyw Milo Speriglio sprawę Merilyn Monroe badał przez 16 lat. Dotarł do świadków, którzy w jednym z mężczyzn zmierzających do domu Marylin w dniu jej śmierci rozpoznali Roberta Kennedy'ego. Poznał też datę zwołania konferencji, mającej złamać karierę obu słynnych Kennedych: miała odbyć się 5 sierpnia. Marylin umarła w odpowiedniej chwili.
Nowe dowody tragicznej śmierci Marilyn Monroe
Nowe światło na sprawę rzucają niedawno ujawnione materiały dźwiękowe ze śledztwa Anthony’ego Summersa, który w latach 80. poświęcił trzy lata życia na nagranie 650 rozmów z jej bliskimi, współpracownikami, a także osobami ze służb wywiadowczych i otoczenia braci Kennedych. Wypowiedzi tych świadków nie wyjaśniają ostatecznie czy osoby trzecie brały udział w śmierci aktorki, ale potwierdzają,że wiele osób tuszowało mniej lub bardziej świadomie okoliczności tragicznej smierci Monroe. Dokument przygotowany przez Brytyjkę Emmę Cooper na zlecenie Netfliksa to 100 minut opowieści o pracowitej, inteligentnej kobiecie, która świadomie wykorzystała pożądanie mężczyzn dla wykreowania postaci filmowych. Była jednak osobą cierpiącą na zespół dziecka odrzuconego (porzucona przez matkę, dziesięć razy adaptowaną). Panicznie bała się, że nie będzie kochana.
Z taśm Summersa wynika, że relacja Marilyn Monroe i braci Kennedych trwała latami. Jak się dowiadujemy z przeprowadzonych przez Summersa rozmów, Marilyn wiedziała od Bobby'ego Kennedy o broni nuklearnej, która właśnie była testowana w USA. Według relacji świadków służby bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych bały się, że wylewna gwiazda rozpowszechni te poufne informacje. Z tego powodu bracia kategorycznie się od niej odcieli.
Czy Marilyn Monroe została zamordowana?
Okazuje się jednak, że jak wyznała dziennikarzowi gosposia aktork, że na kilka godzin przed śmiercią Marilyn w jej domu pojawił się ówczesny prokurator generalny USA, Robert Kennedy. Mieli pokłócić się tak ostro, że interweniowali ochroniarze Bobby’ego. Choć według oficjalnych dokumentów ciało Marilyn Monroe znaleziono o 3 w nocy, Summers dotarł do osób, które wiedziały o jej śmierci kilka godzin wcześniej. Ujawnił rozmowy m.in. z kierowcą karetki wiozącej ją do szpitala (w dokumentach miała umrzeć w domu) i agentami FBI, którzy przyznali, że sztab ludzi pracował nad tuszowaniem okoliczności śmierci hollywodzkiej gwiazdy. Te kilka godzin różnicy między faktyczną śmiercią aktorki a oficjalnym stwierdzeniem zgonu prawdopodobnie FBI wykorzystało na przeszukanie mieszkanie Marilyn Monroe i usunięcie wszystkich niewygodnych dowodów jej bliskości z braćmi Kennedy.