Długi trzeba spłacać – to podstawowa zasada. Unikanie dopełnienia tego obowiązku może nieść za sobą konsekwencje prawne. Właśnie to często wykorzystują firmy windykacyjne, które masowo skupują długi. Potrafią trzymajć takie roszczenia, naliczając odsetki, a gdy kwota będzie zadowalająca zgłaszają sprawę do sądu, zarabiając na tym krocie. W wielu przypadkach robią to w pełni umyślnie (o patologii firm windykacyjnych pisaliśmy TUTAJ), bo sprzyja im niewiedza dłużników i prawo, pozwalające „mrozić" dług nawet na 10 lat. Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało, że to się skończy, bo zamierza skrócić maksymalny okres, po którym roszczenie się przedawnia.
Dziś większość długów idzie „do kosza" po wspomnianych 10 latach, choć są też wyjątki od tej reguły, jak chociażby roszczenia o świadczenia alimentacyjne, które przedawniają się po 3 latach, czy też dług za usługi komunikacyjne, przedawniający się po 2 latach. Teraz resort sprawiedliwości planuje, by ta „większość" długów przedawniała się już po 6 latach.
Kolejną zmianą ma być kwestia udowadniania przedawnienia długu. Dziś ten obowiązek spoczywa na dłużniku. W artykule „Windykacja po polsku" pisaliśmy już o tym, jak często firmy windykacyjne kupują bardzo stare długi i zgłaszają roszczenie do sądu, a dłużnik nie jest w stanie udowodnić, że nie ma żadnego długu, bo nie trzyma przez 5 lat potwierdzenia zapłaty, a po 9 latach w ogóle nie pamięta już o sprawie. Dzięki zmianom to wierzyciel będzie musiał udowodnić, że jego roszczenia są zasadne i nie uległy przedawnieniu.
ZOBACZ: Windykatorzy nękają Polaków, których długi się przedawniły. To legalne
Ale pomysł resortu sprawiedliwości zawiera też pomoc dla wierzycieli. Dziś długi odchodzą w niepamięć równo po np. 3 latach nie zapłacenia czynszu czy 2 latach nie zapłacenia za telefon komórkowy. Oznacza to, że termin zapłaty czynszu minął 10 kwietnia 2018 roku, to dług zaczyna być naliczany od następnego dnia, a przedawnia się 11 kwietnia 2021 roku. Ministerstwo Sprawiedliwości chce, by termin przedawnienia liczony był wg roku kalendarzowego. W tym przypadku nasz dług za czynsz przedawnił by się nie 11 kwietnia 2021 roku, a 31 grudnia 2021 roku.
To, póki co, tylko projekt ministerstwa, ale biorąc pod uwagę fakt, że już doszło do zmian w sprawie komorników, można liczyć, że i w przypadku windykacji też do niej dojdzie, a nadużyć związanych z firmami windykacyjnymi już nie będzie.