Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że mBank stosował niejasne zasady ustalania oprocentowania kredytów hipotecznych we franku. Wyrok zapadł w związku z pozwem, który w 2013 r. wniosła przeciw mBankowi dwójka kredytobiorców. Jak poinformowała Wirtualna Polska, sąd zasądził na rzecz powodów ponad 10 tys. zł wraz z odsetkami. 30 września o godz. 15:00 uzasadnienie do wyroku nie było jeszcze znane.
Zobacz także: Prezes mBanku: Czym naprawdę są kredyty walutowe? [WIDEO]
W opinii sądu klauzule do umowy dotyczące zmiany oprocentowania pożyczki były abuzywne i niejasne, przez co niewiążące od momentu zawarcia umowy. Na ich podstawie bank mógł dowolnie manipulować wysokością oprocentowania. Sąd orzekł, że w tym konkretnym przypadku należy przyjąć oprocentowanie, które obowiązywało w dniu zawarcia umowy. Z związku z tym mBank został zobligowany do zwrotu pobranych odsetek.
Sąd Okręgowy w Warszawie odniósł się również do kasacji pozwu zbiorowego wytoczonego przeciw mBankowi przez frankowiczów. O ile wyrok sądu pierwszej instancji zapadł z korzyścią dla mBanku, o tyle sąd II instancji uznał, że umowa kredytowa zawierała zapisy abuzywne. Sąd Najwyższy cofnął jednak pozew do ponownego rozpatrzenia. Warszawski sąd okręgowy skrytykował jego uzasadnienie do wyroku, w których dokonano podziału problemu na sferę decyzyjną i ekonomiczną.
Przeczytaj również: UOKiK wspiera frankowiczów! Zajął stanowisko w sprawie klientów mBanku
Jak przypominaliśmy 29 września, w sprawę klientów mBanku zaangażowały się instytucje stojące na straży praw konsumentów – Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Rzecznik Finansowy. Oba urzędy, zarówno UOKiK, jak i RF, wydały tzw. istotne poglądy w sprawie frankowiczów. W ich opinii kwestionowane w umowach kredytów walutowych zapisy dotyczące zmiany oprocentowania miały charakter abuzywny. Co prawda istotny pogląd nie przesądza o wyroku sądu, ale powinien zostać wzięty pod uwagę przez wymiar sprawiedliwości.
Źródła: finanse.wp.pl