Minister Michał Dworczyk od 1 kwietnia jest na językach wszystkich Polaków. Odpowiadający za narodowy program szczepień polityk tłumaczy się z zamieszania z zapisami dla osób między 40. a 59. rokiem życia. Część z nich otrzymała terminy szczepień już na kwiecień. Szef kancelarii premiera oznajmił, że był to błąd systemu. Od tego czasu na ministra spadła fala krytyi, także opozycji, która domaga się jego dymisji. Kim jest Michał Dworczyk, któremu powierzono tak odpowiedzialną funkcję w naszym państwie? Niewielu pamięta, że to nie pierwszy raz, kiedy polityk jest bohaterem skandalu. Jakiś czas temu o Dworczyku było głośno za sprawą fałszywych zeznań majątkowych. Polityk miał zataić ważne informacje i to aż dwunastokrotnie! Postanowiliśmy się przyjrzeć jego majątkowi, który jak na polityka na takim stanowisku, wydaje się być wyjątkowo skromny.
ZOBACZ: Szokująca emerytura i majątek arcybiskupa Głódzia ukaranego przez Watykan
Skromne życie Dworczyka
45-letni Michał Dworczyk przedstawił wyjątkowo skromne oświadczenie majątkowe. Szef kancelarii premiera nie posiada bowiem żadnych oszczędności. Jedynym mieszkaniem, jakim dysponuje polityk, razem z żoną, to 25 metrowe lokum o wartości aż 230 tys. zł. Dworczyk posiada także działkę rolną o wartości ok. 20 tys. zl. Co jeszcze znajdziemy w oświadczeniu majątkowym? Z dokumentu możemy dowiedzieć się, że szef kancelarii premiera jeździ Fiatem Pandą z 2015 r., którego wartość określił na 19 tys. zł, a także, że posiada kredyt we frankach. W 2007 roku zaciągnął w mBanku kredyt hipoteczny w wysokości 216 tys. franków szwajcarskich, z czego do spłaty pozostało mu ok. 69 tysięcy.
Jak wyglądają zarobki Michała Dworczyka? Otóż z tytułu pracy w Kancelarii Premiera zarobił 153 tys. zł, a z tytuły diety parlamentarnej - 29 tys. zł. Dworczyk zasiada również w radzie programowej TVP Polonia, gdzie wzbogacił się o 1000 zł. Dokument zdradzający majątek polityka wskazuje także, że posiada on udziały o wartości 18 tys. zł w spółce "Rodzice dla Szkoły". Z tego tytułu nie osiągnął żadnego dochodu. To właśnie te informacje przez lata Dworczyk miał ukrywać w oświadczeniach majątkowych. Nie uwzględnił ich co najmniej 12 razy. Udziały minister musiał kupić, aby jego dzieci mogły wstąpić do wspólnoty Opus Dei. O sprawie w 2019 r. informowało OKO.press. Kiedy sprawą zainteresowały się media, polityk natychmiast skorygował dokumenty.
Fałszywe zeznania majątkowe
Dworczyk zataił informacje w oświadczeniach jako radny, poseł i minister. Przypomnijmy też, że za składanie fałszywych zeznań majątkowych grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Jak polityk wytłumaczył tę sytuację? Dworczyk wykazał się szczególną nieznajomością prawa, bowiem uznał, że skoro udziały nie przynoszą dochodów, to nie musi ich ujawniać. "Dokonując zapisu (dziecka do przedszkola prowadzonego przez Stworzyszenie Wspierania Edukacji i Rodziny Sternik - red. ) uiściłem opłatę wpisową, która de facto była nabyciem 0,13 proc. udziałów spółki, będącej organizacją non profit, Rodzice dla Szkoły. Nigdy nie uczestniczyłem w żadnych pracach związanych z funkcjonowaniem w/w podmiotu. Nigdy też nie uzyskałem żadnych przychodów. W związku z powyższym nie pamiętałem o konieczności wpisanie w/w informacji do oświadczeń majątkowych" - tłumaczył wtedy minister.
To jednak nie koniec nieścisłości w zeznaniach majątkowych Dworczyka. Polityk w 2019 r. zataił udziały w działce i domu - bliźniaku w Falenicy. Nie ujawnił także dochodu ze sprzedaży willi, którą wybudowali z żoną przy tej samej ulicy, przy której stoi bliźniak. Formalnie właścicielką bliźniaka miała być matka polityk. Również w tym przypadku minister tłumaczył się pomyłką. "Ta informacja nie jest dla mnie zaskoczeniem. W związku z wątpliwościami podnoszonymi przez niektóre media, na początku czerwca wystąpiłem do CBA z prośbą o analizę zaistniałej sytuacji" - twierdził w 2019 r. rozmowie z PAP Dworczyk. Kiedy afera nabrała rozgłosu, polityk wykazał się skruchą i w rozmowie z TVN24 przyznał, że "to jest sytuacja, która nigdy nie powinna się wydarzyć; to jest rzeczywiście mój błąd. Mogę tylko powiedzieć: przepraszam”. Dworczyk nie poniósł żadnej kary za fałszywe składanie oświadczeń majątkowych.