Ministerstwo Rozwoju pracuje nad Mieszkaniem na start. Polacy obawiają się, że ceny mieszkań wzrosną
Krzysztof Hetman w Radiu Zet odniósł się do zarzutów wobec programu "Mieszkanie na start", jakoby miałby doprowadzić do podwyżki cen mieszkań, tak jak wcześniej doprowadził do tego "Bezpieczny kredyt 2 proc.". Minister rozwoju i technologii stwierdził, że w ustawie znalazła się maksymalna ilość "bezpieczników" aby zapobiec takiej sytuacji.
Minister zapytany o to, czy w razie wzrostu cen mieszkań podda się do dymisji stwierdził, że nie, bo nie widzi związku. Dodał, że ceny nieruchomości rosną cały czas mimo braku wsparcia, oraz dlatego, że "ludzie więcej zarabiają". Prace nad programem wzbudziły jednak spore emocje w Polakach.
Polacy wściekli się na Mieszkanie na start? Zdaniem ministra to zorganizowana akcja
Zdaniem szefa resortu doszło do zorganizowanej akcji ataku na rządowy program. Hetman stwierdził, że "fala hejtu" "przekracza wszelkie granice". Dodał, że dyrektor departamentu zajmujący się projektem dostał na portalu społecznościowym groźby karalne, co zostało zgłoszone na policję.
- Byliśmy zmuszeni wyłączyć telefon w sekretariacie, ponieważ bogu ducha winna pani, która tam pracuje, była zmuszona wysłuchać mnóstwa wulgaryzmów od osób, które się dodzwoniły na ten numer - mówił Hetman.
Minister dodał, że gdy to dotyczyło jego, to rozumiałby, że jest to "ryzyko pracy", ale ocenił, że "przekroczeniem granicy" jest atak na urzędnika, który realizuje swoje obowiązki służbowe.
- To zwyczajny hejt, któremu mówię dziś absolutnie "stop" [...] Nie mogę zgodzić się na to, by obrażano pracowników mojego ministerstwa - mówił Hetman o mailach, jakie trafiają na skrzynkę resortu.
Polecany artykuł: