Koronawirus nie odpuszcza. Choć na razie mamy pełzający lockdown i nie działają wybrane branże, to wszystko wskazuje na to, że w tym roku święta Bożego Narodzenia nie będą gwarne i bardzo rodzinne. Powód? Zapadła już ostateczna decyzja. Rząd przyjął rozporządzenie mówiące o limitach osób obowiązujących podczas wizyt w gospodarstwach domowych. Przepisy obowiązują do 27 grudnia, czyli nie tylko jak zapowiadano na czas wigilii, ale całych świąt. W opublikowanym w czwartek rozporządzeniu czytamy: "Do dnia 27 grudnia 2020 r. zakazuje się organizowania (...) zgromadzeń, w tym imprez, spotkań i zebrań niezależnie od ich rodzaju, z wyłączeniem i spotkań do 5osób, które odbywają się w lokalu lub budynku wskazanym jako adres miejsca zamieszkania lub pobytu osoby, która organizuje imprezę lub spotkanie". Z dokumentu wynika, że do limitu osób nie wlicza się osoby organizującej imprezę lub spotkanie oraz osób wspólnie z nią zamieszkujących lub gospodarujących. Zatem w tym roku święta będą wyjątkowo skromne.
Choć rząd wprowadza odgórny zakaz licznego gromadzenia się przy świątecznym stole, to Polacy i tak nie planowali wielkich biesiad. Według barometru Providenta na tegoroczną gwiazdkę planowali wydać mniej niż tysiąc złotych. To o wiele mniej niż dotychczas.
Zobacz: Boże Narodzenie 2020 - ile wydamy na święta?
Przeczytaj: Ekspresy do kawy za darmo w Biedronce!