Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych
"Rzeczpospolita” przypomina, że od pewnego czasu toczy się dyskusja, żeby państwo ograniczyło dostęp do alkoholu na stacjach benzynowych. "Tymczasem jest to już możliwe i to bez żadnej interwencji ustawodawcy. Wystarczy odpowiednia uchwała samorządu, co już potwierdził Naczelny Sąd Administracyjny (NSA)".
Jak podaje dziennik, jako pierwszy zakazał sprzedaży alkoholu na stacjach paliw samorząd Torunia. Radni miasta już w lutym 2017 r. podjęli uchwałę o wprowadzeniu na lokalnych stacjach paliw stałego zakazu sprzedaży, podawania i spożywania alkoholi powyżej 4,5 proc.
Sprawa trafiła aż do NSA. Sąd uznał, że samorząd wprowadzając całkowity zakaz sprzedaży mocnych napojów wyskokowych na stacjach benzynowych, nie przekroczył upoważnienia z art. 14 ust. 6 ustawy antyalkoholowej. Zdaniem NSA sporny zakaz nie jest ani nadmiernie rygorystyczny, ani zbyt ogólny zastrzeżony tylko dla ustawodawcy.
Stacje benzynowe, z uwagi na ich charakter: całodobową dostępność siedem dni w tygodniu oraz rozbudowaną sieć, w istotny sposób przyczyniają się do podniesienia poziomu dostępności alkoholu. A to wymaga działań zapobiegawczych, należących do ustawowo określonych obowiązków każdej jednostki samorządu terytorialnego (sygn. akt II GSK 1389/18).
Drugie podejście Torunia do zakazu sprzedaży alkoholu
"Rz" przypomniała też, że w czerwcu 2018 r. toruńscy radni podjęli kolejną uchwałę, tym razem w sprawie zasad usytuowania miejsc sprzedaży i podawania napojów alkoholowych na terenie miasta. Tym razem się nie udało. Oddalając w tym tygodniu jego skargę kasacyjną, NSA uznał, że uchwała dotycząca zasad usytuowania miejsc sprzedaży alkoholu naruszała przepisy. Rada, posługując się opisem, przekroczyła upoważnienie z art. 12 ust. 3 ustawy antyalkoholowej. NSA zauważył, że jeśli chodzi o zasady usytuowania miejsc sprzedaży i podawania alkoholu zawsze w orzecznictwie akcentuje się punkt odniesienia, czyli miejsca, które mają podlegać ochronie" - pisze "Rz".