Super Biznes

i

Autor: Piotr Grzybowski Maciej Kamiński

Nasze produkty są w całej Europie [ROZMOWA]

2018-05-09 15:07

Rozmowa z Maciejem Kamińskim, wiceprezesem d.s zarządzania produktami w Amica Handel i Marketing.

Panie prezesie, jakie wyniki chcecie osiągnąć w tym roku?
Jeśli chodzi o bieżące przychody, to zwiększamy je i pokazujemy, że jesteśmy firmą dobrze zarabiającą. Pierwszy kwartał tego roku był całkiem niezły. W kolejnych kwartałach będziemy dążyć do tego, aby zrealizować założony budżet i zbliżać nas do poziomu, jaki sobie wyznaczyliśmy w naszej długookresowej strategii HIT 2023.

Zobacz także: Konstytucja Biznesu to ważny, ale tylko pierwszy krok

Czyli do miliarda euro dochodów.
Oczywiście. Ale ten miliard euro jest celem odległym, mamy jeszcze kilka lat, aby go osiągnąć. Wcześniej musimy zdobyć kilka rynków, a te na których jesteśmy, lepiej zagospodarować.

Pomni zeszłorocznych, nienajlepszych doświadczeń, chcecie w tym roku zmienić dostawców, zwiększyć sprzedaż, a także zredukować nierentowne kontrakty. Na jakim etapie wdrażania tych planów jesteście?
Jedną z najważniejszych rzeczy, jaka działa się w zeszłym roku w światowej gospodarce, był wzrost cen na rynku chińskim. Przyczyn jest kilka: produkcja w Chinach stała się droższa, do tego doszły podwyżki na rynku stali i na rynkach innych surowców oraz wzrosły koszty frachtu morskiego. W efekcie końcowym atrakcyjność Chin jako naszego głównego dostawcy towarów zmalała w niektórych grupach towarowych. Stąd poszukiwanie nowych, atrakcyjniejszych cenowo dostawców, np. w tej chwili wprowadzamy produkty chłodnicze od Vestela, czyli tureckiego dostawcy AGD.

Wspomniał Pan, że strategii HIT 2023 nie uda się osiągnąć bez ekspansji na rynki zagraniczne. W tej chwili już 70 proc. przychodów generujecie ze sprzedaży za granicę. Jesteście obecni na rynkach skandynawskich, francuskim czy brytyjskim. Jaki model ekspansji przyjmujecie? Kupujecie istniejącą na lokalnym rynku firmę, czy też czy od podstaw zakładacie własny biznes i funkcjonujecie pod własnych brandem?
Na zachodnich rynkach jesteśmy obecni od połowy lat 80-tych, kiedy to rozpoczęliśmy współpracę z jednym z partnerów niemieckich. Generalnie stosujemy mieszany model biznesowy. Są kraje gdzie otworzyliśmy własne spółki i takie, gdzie przejęliśmy biznesy lokalne. Przykładem tego drugiego rozwiązania jest duńska firma Gram, ponad stuletni producent sprzętu chłodzącego, którą kupiliśmy ponad 15 lat temu i rozpoczęliśmy sprzedaż własnego sprzętu kuchennego. Jeśli chodzi o rynek niemiecki, to lokalną spółkę dystrybucyjną spółkę dystrybucyjną, przekształciliśmy w Amica International. W Wielkiej Brytanii od wielu lat działaliśmy w modelu agenckim, natomiast w 2015 zdecydowaliśmy się na akwizycję lokalnej firmy i marki C.D.A., by silniej zaakcentować naszą obecność na tym rynku. W przypadku Francji przejęliśmy spółkę dystrybucyjną Sideme i pod markami naszych partnerów biznesowych dostarczamy własne wyroby. Jeśli chodzi o Europę Wschodnią, to mamy w Rosji spółkę Hansa. Na południowym wchodzie Europy mamy agenta, który obsługuje Bułgarię, Rumunię, Grecję, rejon Adriatyku oraz Węgry. Natomiast za nasza południowa granicą spółkę Amica Commerce obsługującą Czechy i Słowację. Należy wspomnieć także o Hiszpanii gdzie po upadku Fagora zdecydowaliśmy się na otwarcie własnej spółki Amica Elektrodomesticos, by rozwijać sprzeda pod marka Amica. W ten sposób pokrywamy praktycznie całą Europę.

Sprawdź też: Polskie firmy są zaangażowane społecznie? Raport Forum Odpowiedzialnego Biznesu

Polscy producenci, którzy podbijają Europę, czy świat narzekają, że polskie produkty wciąż nie są dobrze tam postrzegane i muszą być ukrywane pod obcobrzmiącymi nazwami. Czy Państwo też się spotykacie z tym problemem?
Jeśli chodzi o sprzęt grzejny, czy sprzęt do gotowania, to poza aspektem czysto technologicznym, czy jego marką jest on silnie powiązany z tradycja gotowania. Hiszpania to na przykład płyty trójpolowe, a statystyczny Polak nie zrozumie po co mu płyta z trzema polami, skoro on używa zawsze czteropolowej. Takich przykładów jest wiele, na przykład czy podwójne piekarniki (double cavity) w Wielkiej Brytanii. Natomiast jeśli chodzi o marki, to tak jak powiedziałem, jednym z naszych filarów są silne i rozpoznawalne marki lokalne. W Europie posługujemy się obecnie czterema takimi markami. Na wschodzie i południowym wschodzie są to Hansa i Amica. Jeżeli chodzi o północ Europy to jest marka Gram. W Europie Centralnej i częściowo Europie Zachodniej staramy się walczyć marką Amica, a w Wielkiej Brytanii – CDA i Amica.

Wspomniał Pan o hiszpańskim Fagorze, czy przejęcie tej firmy jest wciąż aktualne?
Wyjaśnię, że jesteśmy zainteresowani prawami do używania marki na rynku europejskim. Postępowanie nie zakończyło się i cały czas jesteśmy w grze.

Czy jest ziarno prawdy w tym, że chcecie przejąć Gorenje?
Gorenje jest bardzo ciekawym graczem na rynku europejskim. W naszej strategii jest wskazane, że będziemy rosnąć z jednej strony generycznie, a z drugiej strony przez akwizycję. I patrząc na rynek europejski, tu do przejęcia już niewiele zostało. Mówiąc o większych, ciekawszych graczach to Gorenje jest jednym z nich. Natomiast, w tej chwili oficjalnie nie ma tematu przejęcia przez nas Gorenje.

Powiedział Pan, że rynki lokalne charakteryzują sie różnorodnością kulturową, która wpływa na wybór sprzętu AGD. Czym się różni konsument zagraniczny od polskiego? Czy jego oczekiwania wobec sprzętu, ceny, jakości i producenta są inne?
Rynek europejski jest bardzo zróżnicowany. W Rosji, gdzie nastąpił spadek wartości rubla, następuje przesunięcie w kierunku tańszego, prostego ale dobrego produktu. Jeżeli mówimy o Europie Zachodniej, czyli na przykład gigantycznym rynku niemieckim, to mówimy tutaj o klientach, którzy poszukują produktów bardzo dobrych jakościowo ale także spełniających najwyższe klasy energetyczne. Dla odmiany Brytyjczyków mniej interesuje klasa energetyczna, natomiast bardziej interesują ich szeroki wybór produktów i dodatkowe funkcje. Jeżeli zaś chodzi o polskiego konsumenta...

Czytaj również: PKO Bank Polski zwyciężył w rankingu prognoz makroekonomicznych Consensus Economics

Którego kiedyś określił Pan jako jednego z najtrudniejszych.
Tak, to prawda. Polscy konsumenci są bardzo wymagający. Niezwykle sumiennie sprawdzają to, co kupują i szukają informacji w wielu źródłach. Wybierając sprzęt bazują na rekomendacji i pod tym względem mają zdystansowane podejście do reklamy. Natomiast to, co jest niezwykle interesujące w Polsce to fakt, że bardzo szybko adaptujemy technologię i wiele nowinek, które na Zachodzie przebijają się latami. Weźmy przykład płyt indukcyjnych do zabudowy, które w naszym kraju sprzedają się bardzo dobrze, a np. w Niemczech cały czas lepiej radzą sobie płyty ceramiczne.

Wspomniał Pan o tym, że jesteście skazani na rozwój generyczny i akwizycyjny. W jakich obszarach rozwija się Amica?
To, co jest dla nas najważniejsze, to sprzęt grzejny. To co rozwijamy najmocniej to sprzęt do zabudowy, a w szczególności piekarniki, płyty indukcyjne, jak płyty również ceramiczne i gazowe. Jeżeli chodzi o kierunek rozwoju, to chcielibyśmy dużo mocniej zaistnieć właśnie w segmencie do zabudowy, zwłaszcza w kanale studiów mebli kuchennych. Poza tym, będziemy rozwijać produkty komplementarne, czyli na przykład piekarniki z funkcją mikrofali, okapy albo kawiarki. Nie jest także tajemnicą, że firma CDA i Sideme to najwięksi w swoich krajach dystrybutorzy winiarek. I w tym obszarze też byśmy chcieli się rozwijać, zarówno w kraju, jak i w Europie. Oczywiście pamiętamy tez o kuchniach wolnostojących, które Amica produkuje od wielu lat i jest jednym z liderów tej kategorii w Europie.

Gdzie powstają wasze produkty?
Nasze wyroby, bo tak je nazywamy, powstają we Wronkach. Są to kuchnie wolnostojące, płyty i piekarniki do zabudowy.

Czy przy obecnym rynku, który jest rynkiem pracownika, nie macie problemów z pozyskaniem ludzi, i tych wysokokwalifikowanych, i tych na stanowiskach z mniejszymi kompetencjami?
To prawda, że obecny rynek, to rynek pracownika, ale to co ważne, nasz zakład istnieje we Wronkach od bardzo dawna. Praktycznie trzecie, a może i czwarte pokolenie pracuje z nami zarówno w sferze produkcji, jak i w obszarze inżynierskim, czy administracji. Wydaje mi się, że jest to bardzo ważna tradycja i jak podkreślamy, nie ma Amica bez Wronek. Mamy obecnie pełną obsadę i nie mamy problemów z brakiem pracowników. Stawiamy na relację z załogą. Oferujemy opiekę medyczną czy szkolenia. Mam nadzieję, że bazując na naszych doświadczeniach, na naszej elastyczności budujemy trwałe relacje z ludźmi. Posiłkujemy się również robotnikami z Ukrainy, co jest dzisiaj naturalnym trendem.

Praca w zarządzie, to znacznie więcej, niż osiem godzin. Czy znajduje Pan balans pomiędzy życiem prywatnym, a życiem zawodowym?
Jestem poznaniakiem. Spędziłem w tym mieście ponad 26 lat swojego życia, łącznie ze studiami, po czym przeniosłem się do Warszawy i tutaj założyłem rodzinę. W tej chwili dzielę swoje życie pomiędzy Warszawę, a Poznań. W tygodniu pracuję w Poznaniu, w weekend jestem z rodziną. Także w tej chwili moim głównym hobby jest spędzanie czasu z dziećmi i sprawdzanie czy odrabiają lekcję. W Poznaniu mam trochę czasu na sport, jeżdżę na rowerze, a zimą na siłownię.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze