Górnicy walczą o zaległe 1,5 tys. zł i podwyżki pensji
Po fiasku środowych rozmów z udziałem mediatora, w czwartek związkowcy pojechali na spotkanie z wiceministrem aktywów państwowych Piotrem Pyzikiem w siedzibie resortu. "W siedzibie Ministerstwa Aktywów Państwowych w Warszawie odbyły się rozmowy pomiędzy przedstawicielami Sztabu Protestacyjno-Strajkowego w Polskiej Grupie Górniczej a reprezentantami resortu. Rozmowy będą kontynuowane 14 stycznia w Katowicach" - poinformowała po czwartkowym spotkaniu w Warszawie śląsko-dąbrowska Solidarność.
Jak przekazali przedstawiciele strony związkowej, "po trudnych rozmowach pojawiła się szansa na zawarcie porozumienia". Strony spotkają się w siedzibie PGG w Katowicach w piątek o godz. 9.00. Rozmowy poprzedzi posiedzenie Sztabu Protestacyjno-Strajkowego o godz. 8.00.
W sporze toczącym się w PGG związkowcy domagają się rekompensaty pieniężnej za przepracowane od września do grudnia ub. roku weekendy lub wypłaty jednorazowego świadczenia dla załogi - nieoficjalnie mowa była o kwocie 1,5 tys. zł jednorazowej wypłaty dla pracowników dołowych i mniejszych kwotach dla pozostałych. Oczekują także wzrostu średniego wynagrodzenia brutto w spółce do 8200 zł, wobec 7829 zł obecnie.
Środowe rozmowy w siedzibie PGG zakończyły się podpisaniem protokołu rozbieżności. Od rana w kopalniach PGG trwało referendum strajkowe, które zakończyło się w czwartek przed południem - jego wyniki mają być znane niebawem. Na razie związki podtrzymują ustalony harmonogram protestów, którego częścią ma być bezterminowa blokada wysyłki węgla z kopalń do elektrowni od 17 stycznia.
Polecany artykuł:
Górnicy domagą się dotrzymywania umów
Związki zawodowe, które w maju ub. roku podpisały umowę społeczną ws. transformacji górnictwa, chcą gwarancji realizacji zapisów tego dokumentu. Zapowiadają protesty, jeżeli do 21 stycznia rząd nie podejmie w tej sprawie rozmów – ogłosili w czwartek związkowcy. W ich ocenie umowa nie jest realizowana. „Niepodjęcie rozmów przez rząd do 21 stycznia odbierzemy jako jednostronne złamanie Umowy Społecznej, co poskutkuje rozpoczęciem w woj. śląskim akcji protestacyjno-strajkowych o skali większej niż za czasów rządów koalicji PO-PSL” – napisali związkowi sygnatariusze umowy w czwartkowym liście do szefa MAP, wicepremiera Jacka Sasina.
Koniec węgla w Polsce
Podpisana 28 maja ub. roku umowa społeczna określa zasady i tempo wygaszania polskich kopalń węgla kamiennego (energetycznego) w perspektywie 2049 roku. Dokument zawiera m.in. gwarancje zatrudnienia oraz osłon socjalnych dla górników, przewiduje budżetowe dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych oraz tworzy mechanizmy wspierające transformację Śląska. Warunkiem wejścia umowy w życie jest zgoda Komisji Europejskiej na pomoc publiczną dla górnictwa na zaproponowanych przez stronę polską zasadach.
"Po ponad siedmiu miesiącach od daty podpisania (umowy - PAP) z przykrością i zażenowaniem stwierdzamy, że ten kluczowy dla przyszłości mieszkańców Śląska dokument nie jest realizowany" - ocenili w liście związkowcy. Resort aktywów państwowych, do którego PAP zwróciła się z prośbą o komentarz, dotąd nie odniósł się do wystąpienia związkowców. W miniony wtorek, gdy związek Sierpień'80 w liście otwartym zapytał szefa rządu o analizy dotyczące skrócenia żywotności kopalń, rzecznik MAP Karol Manys oświadczył, iż podstawą rozmów o górnictwie jest umowa społeczna.