Walentynki, Dzień Kobiet czy Dzień Matki to dobry czas dla branży kwiaciarskiej. W tym roku kwiaty bardzo podrożały nie tylko w Polsce. Jest ich mniej co wynika z gwałtownego wzrostu cen energii w ostatnim czasie. Mocno ucierpieli z tego powodu hodowcy kwiatów w Holandii. O tej porze roku kwiaty są produkowane głównie w szklarniach.
Jak podaje dziennik „Tagesspiegel” obecny wzrost cen kwiatów wynika z prostych zasad ekonomii. Prawa podaży i popytu obowiązują również na rynku kwiatowym. Rosnący popyt m.in. na róże i lilie w walentynki spotyka się w tym roku ze znacznie zmniejszoną podażą i stąd ceny są wyższe. Najbardziej podrożały chryzantemy, niezwykle popularne w walentynki w Holandii, w styczniu ich ceny były o 46 proc. wyższe, niż rok wcześniej. W podobnym stopniu zdrożały gerbery i eustomy.
W styczniu bieżącego roku kwiaty były już średnio o 27 proc. droższe, niż przed rokiem” – komentuje Michel van Schie, rzecznik największej aukcji kwiatów w Holandii, Royal Flora Holland. Aby obniżyć koszty, wielu holenderskich hodowców obniżyło temperaturę w szklarniach, a nawet całkowicie wyłączyło ogrzewanie. W rezultacie produkują mniej kwiatów lub są one mniejsze.
Niskie ceny benzyny w Polsce. Niemieckie stacje proszą o pomoc rząd!
Jeśli chodzi o róże, to problemem są nie tyle koszty energii, ale wąskie gardła w dostawach. „Większość róż na rynek europejski trafia z Kenii i Etiopii. Trafiają one do Holandii, stamtąd wędrują do innych krajów. Ale pandemia znacznie ograniczyła przepustowość frachtu lotniczego” – dodaje van Schie.