Szykuje się koszmarna drożyzna
Business Insider powołuje się na raport "o wpływie unijnej dyrektywy o systemie handlu emisjami na koszty życia Polaków". W nim eksperci wyliczają, że dla przeciętnej polskiej rodziny skumulowany dodatkowy koszt ETS2 w przypadku ogrzewania gazem w latach 2027-2030 wyniesie 6 338 zł, a w latach 2027-2035 aż 24 018 zł. W przypadku wykorzystania węgla będzie to odpowiednio 10 311 zł i 39 074 zł.
Z kolei rodzina o wysokim zużyciu energii w latach 2027-2030 w przypadku ogrzewania gazem poniesie skumulowane koszty w wysokości 12 100 zł, a w latach 2027-2035: 45 851 zł. Jeżeli wykorzystuje węgiel, będzie to odpowiednio 20 403 zł i 77 318 zł.
Na stronie ets2koszty.pl eksperci udostępnili kalkulator pozwalający każdemu samodzielne obliczyć koszty, jakie będzie musiał ponosić w związku z dyrektywą budynkową.
Do tej pory za emisje CO2 płaciły głównie duże przedsiębiorstwa (ETS1), co Polacy odczuli pośrednio przez podwyżki cen prądu i ciepła. Teraz Bruksela planuje wprowadzić nowy system (ETS 2), a opłatami zostaną objęte m.in. samochody spalinowe i budynki mieszkalne ogrzewane węglem lub gazem. Opłatami będą objęte gospodarstwa domowe i MŚP m.in. piekarnie, sklepy restauracje itp.
"Dodatkowe koszty będą ukryte w cenie paliw kopalnych m.in. węgla, gazu, oleju opałowego, paliw silnikowych. Koszt zakupu paliw wzrośnie nie tylko o wysokość opłaty emisyjnej, ale także wysokość podatku VAT naliczanego od tej opłaty" — wyjaśniają eksperci, cytowani przez Business Insider.
Eksperci cytowani przez portal wyjaśniają, że "należymy do grona państw z zapotrzebowaniem na ciepło przekraczającym średnią unijną. Mamy też najwyższe w Europie wykorzystanie węgla, będącego najbardziej emisyjnym paliwem do ogrzewania budynków mieszkalnych. Najwyższe koszty systemu ETS2 będą ponosili mieszkańcy najstarszych, nieocieplonych budynków jednorodzinnych".