Urzędnicy pracują nad tym, aby usuwanie leków z listy wskutek nieprawidłowości było łatwiejsze niż teraz. Dzisiaj proces usuwania lekarstwa z grona objetych refundacją może zając nawet dziewięć miesięcy. W projekcie nowelizacji ma pojawić się nowa kategoria odpłatności za leki: 15 procent. Najniższa wynosi obecnie 30 procent.
Korzystać mają firmy farmaceutyczne, które inwestują w Polsce. Jesli Ministerstwo Rozwoju oceni, że zaangażowanie konkretnego koncernu farmaceutycznego spełnia standardy urzędników Morawieckiego, to taka firma będzie traktowana lepiej także przez resort zdrowia. To odbije się także na liście leków refundowanych, gdzie obecność produktów koncernu, polecanego przez Ministerstwo Rozwoju, odbędzie się na indywidualnych i lepszych zasadach. Planowane jest utworzenie "grupy limitowanej" przedsiębiorstw z branży farmaceutycznej, w której członkowstwo na w niektórych przypadkach dawać jej członkom pierwszeństwo, bez konkurencji z innymi producentami leków.
ZOBACZ TEŻ: Lista darmowych leków dla seniorów [CAŁY WYKAZ]
Największą zmianą ma być sposób traktowania chorych na ultrarzadkie choroby, czyli wystepujące nie częściej, niż raz na 50 000 osób. Do tej pory terapia, której koszty wynosiłyby np. milion złotych, a skorzystałoby z niej tylko kilku chorych w Polsce, nie miała szans na refundację. Od 2017 roku, od kiedy ma obowiązywać nowelizacja, to się zmieni. W związku z tym będzie można starać się o dofinansowanie leczenia lekami jeszcze niezarejstrowanymi, bądź takimi, które ze względu na to, że stosowane - i kupowane - są bardzo rzadko, to ich ceny są kosmicznie wysokie.
Teraz projekt trafi do konsultacji. W zeszłym roku na lekarstwa na receptę wydano 7,74 miliarda złotych.
Podcasty
Playlisty tematyczne
