Była minister bez teki w rządzie Beaty Szydła, gościła we wtorek w studiu TVN24. W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim Elżbieta Witek opowiadała o przyznanej jej premii. Okazuje się, że dla byłej szefowej gabinetu politycznego KPRM oznaczało to kilka przelewów na łączną sumę 30 tys. złotych.
Premier Beata Szydło tłumaczyła w Sejmie, że tak ogromne premie, pomimo wysokich co miesięcznych pensji, po prostu ministrom w jej rządzie się należały. - Sama nigdy nie zaglądam, ile dostaję wypłaty. Jeśli "Super Express" tak podaje, to wierzę, że tak było - wyjaśniła Witek.
Przypomnijmy, że to właśnie "Super Express" jako pierwszy poinformował o potężnych nagrodach pieniężnych jakie Szydło wypłaciła członkom swojego gabinetu, a także sobie.
Pani Witek,nie wiem że nagroda 30 tysięcy zł.wpłynęła na moje konto jeżeli super ekspres podaje że taka kwota wpłynęła,no to tak było. pic.twitter.com/3E31k9Jmxf
— KONTIKI (@molcia2) 27 marca 2018
Czytaj także: Morawiecki chce zlikwidować nagrody dla ministrów. Swoją oddał na cele charytatywne