Adam Bielan, wicemarszałek Senatu i jeden z czołowych polityków Zjednoczonej Prawicy na antenie radia Zet przyznał, że na rękę zarabia ponad 10 tys. zł (z jego oświadczeń majątkowych wynika, że jest to około 19 tys. zł brutto miesięcznie).
Zobacz koniecznie: Jarosław Gowin żali się na zarobki
Według niego to dość dobre pieniądze, które pozwalają żyć w stolicy. Ale polityk podkreślił, że gdyby w domowym budżecie zabrakło pensji jego małżonki, to już tak różowo by nie było. - Wydaje mi się, że gdyby żona nie zarabiała, to przy dwójce dzieci byłoby już gorzej. Koszty życia w Warszawie są większe niż w innych miastach – zaznaczył polityk.
Polecane: Zarobki polityków. Ile zarabia prezydent Polski
Zdaniem polityka PiS na prowincji za takie pieniądze można już wieść dostatnie życie. Z czego korzystają m.in. samorządowcy otrzymujący dość sowite wynagrodzenie. - Ja uważam, że są zaburzone proporcje, czyli np. bardzo wysokie pensje samorządowców, a nieco mniejsze najważniejszych osób w państwie, których odpowiedzialność jest większa – dodał Bielan.
Źródło: Radio Zet