Strefę euro czekają jeszcze kolejne podwyżki
Jak informuje analityk, stopa depozytowa EBC najwyższy w historii poziom 3,75 proc. przybierała w 2000 r. Jeszcze kilkanaście tygodni temu wydawało się, że w najbliższym czasie będzie przekroczony. Zdaniem Sawickiego z Cinkciarz.pl, dziś przeważa pogląd, że zostanie on co najwyżej wyrównany.
-Pojawienie się napięć w amerykańskim sektorze bankowym i groźba ich rozlewania się na Stary Kontynent schłodziły nieco zapał zwolenników agresywnego zwalczania uporczywej inflacji. Nieco, gdyż nie brakowało głosów, że na dzisiejszym posiedzeniu powinno dojść do czwartej z rzędu podwyżki o 0,5 pkt proc. Taki ruch Rady Prezesów był zresztą wyceniony w niemal 20 proc.-mówi Sawicki.
Jego zdaniem, w kwietniu ceny konsumenckie w Eurolandzie wykazały dynamikę 7 proc. r/r, ale pierwszy raz od maja 2022 r. minimalnie wyhamowała inflacja bazowa (z 5,7 do 5,6 proc. r/r). W połączeniu z zapaścią popytu na kredyty ze strony konsumentów i przedsiębiorstw oraz nową falą tarapatów regionalnych banków z USA mogło to przeważyć szalę na rzecz skromniejszej podwyżki. Nie jest ona jednak ostatnia -cenia analityk Cinkciarz.pl.
-EBC powinien dokonać minimum jeszcze jednej podwyżki stóp w czerwcu. Zawirowania w sektorze bankowym są postrzegane przez Radę Prezesów jako mniej żywotny czynnik ryzyka. W końcu zarzewiem napięć są regionalni pożyczkodawcy z USA, a europejskie instytucje podlegają ostrzejszemu nadzorowi i są znacznie silniejsze kapitałowo. Zdaniem EBC pozwala to oddzielić grubą kreską obawy o stabilność finansową, mocniej skupiać się na zagrożeniach inflacyjnych i akcentować, że dalszy wzrost stóp procentowych jest konieczny - twierdzi Sawicki z Cinkciarz.pl
Analityk uważa, że pojawienie się nowego źródła niepewności na finiszu cyklu podwyżek sprawia, że kolejne kroki europejski władz monetarnych będą warunkowane przez informacje napływające z gospodarki i sytuację rynkową. Niezależnie do tego, czy meta zostanie osiągnięta w czerwcu, czy już w drugim półroczu, EBC nie będzie skory porzucenia ostrego kursu i szybkich obniżek stóp procentowych.
W Stanach Zjednoczonych kredyty też drożeją
Jednocześnie Sawicki przypomina, że również w USA koszt pieniądza został wczoraj wywindowany do najwyższego poziomu od szczytu cyklu przed wybuchem Globalnego Kryzysu Finansowego czyli 5-5,25 proc. Na tym kończą się jednak podobieństwa między Fed a EBC.
-Amerykańskie władze monetarne dotarły już do mety cyklu zacieśniania, europejskie nie powiedziały jeszcze natomiast ostatniego słowa i zamierzają kontynuować podwyżki, by jak najszybciej uporać się z dotkliwą presją cenową. Rodzi to porównania z 2008 r. Wtedy EBC z Francuzem Jean-Claude’m Trichetem u sterów podnosił koszt pieniądza, gdy na dobre rozkręcał sie kryzys finansowy-informuje analityk i dodaje, że
chociaż podobne stanowisko utrzymuje Fed, to inwestorzy uważają, że już we wrześniu stopy w USA będą obniżane. Sprawia to, że tym razem przyszła wycena ścieżek polityki pieniężnej działa na korzyść europejskiej waluty i w dalszej części roku powinna podsycać słabość dolara.