ZBIGNIEW TRACICHLEB.

i

Autor: ARCHIWUM ZBIGNIEW TRACICHLEB.

Odwołany prezes PKP LHS powrócił. A prokuratura prowadzi śledztwo

2016-06-27 16:18

Po półtora roku od odwołania w cieniu skandalu prezesa spółki PKP LHS, Zbigniew Tracichleb powrócił na stanowisko. Jednak w prokuraturze nadal badana jest sprawa defraudacji 26 mln zł w kolejowych spółkach.

Cała sprawa zaczęła się w 2013 roku. Wówczas wyszło na jaw, że na wdrożeniu systemu bezpieczeństwa informacji, PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa, wydała aż 27 mln zł. Suma przyprawia o zawrót głowy tym bardziej, że usługi wyceniono na nieco ponad pół miliona.

Czytaj również: Niekończące się budowy, przerwane inwestycje, drogi tylko na papierze [PRZEGLĄD]

Przy wdrożeniu systemów niezbędnych do otrzymania certyfikatu ISO oraz tzw. planu ciągłości działania przepłaciło aż dziesięć kolejowych spółek (m.in. PKP Service, TK Telecom, PKP LHS). Według audytorów kontrolujących firmę, koszt wartość zamówienia powinien zamknąć się w kwocie 550 tys. zł.

Na pracy dla kolei dorobiła się  trójmiejska firma Qwantum. Dostała zlecenie, choć nie miała doświadczenia we wdrażaniu tego typu certyfikacji na tak dużą skalę. Firma zajmuje się przede wszystkim doradztwem informatycznym.

Wówczas sprawą zajęła się CBA oraz prokuratura. Skutkiem afery była także dymisja prezes PKP LHS Zbigniewa Tracichleba.

Jak podaje "Puls Biznesu", choć wyniki audytu były jednoznacznie negatywne, a prokuratura nie zakończyła postępowania, Zbigniew Tracichleb wrócił w styczniu tego roku do pracy w grupie PKP. Jedną ze spraw, którą się zajmie, będzie… spór z Qwantum.

Prokuratura Okręgowa w Warszawa nadal bada "nadużycia uprawnień i niedopełenienia obowiązków przez przedstawicieli PKP Cargo, PKP Cargo Service Sp. z o.o., Telekomunikacji Kolejowej Sp. z o.o., Przedsiębiorstwa Spedycyjnego Trade Trans Sp. z o.o., PKP Linii Hutniczo Szerokotorowej w związku z zawarciem i realizacją umów z Quantum Systemy Zarządzania Sp. z o.o., co spowodowało po stronie w/w spółek znaczne szkody majątkowe tj. o przestępstwo z art. 296 par. 1 kk. - wyjaśnia w rozmowie z Superbiz rzecznik prasowy prokuratury Michał Dziekański. - Postępowanie jest obecnie zawieszone w oczekiwaniu na opinię biegłego - dodaje.

Okazuje się, że postępowanie toczy się w sprawie i nikomu nie postawiono zarzutu popełnienia przestępstwa. Nowy-stary prezes PKP LHS, nie ma statusu strony postępowania.

Zobacz także: Krótka historia kodeksu pracy

Sprawę w komunikacie wysłanym do redakcji komentuje również PKP LHS. - "W grudniu 2012 roku zostało przeprowadzone w Spółce postępowanie w sprawie wprowadzenia Systemu Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji. Postępowanie wygrała firma, która złożyła najtańszą ofertę spośród innych ważnych ofert, jakie zostały złożone w postępowaniu.  Zdaniem przeprowadzających kontrolę w Spółce osiągnięta cena była zbyt wysoka. Nie zostało to jednak poparte żadnymi dowodami. W związku z taką opinią kontrolujących Zarząd PKP LHS  zaproponował wówczas wspólną weryfikację ceny poprzez m.in. powołanie biegłego lub rozpisanie kolejnego przetargu. Dalsze postępowanie w stosunku do firmy, która wygrała przetarg uzależnione byłoby od wyników tej weryfikacji. Do czynności weryfikacyjnych jednak nie doszło, a dwóch Członków Zarządu zostało odwołanych. Nowy Zarząd nie podjął działań w tym kierunku, pozostając przy ocenie, jaką proponował kontrolujący i wypowiedział umowę zawartą ze Spółką Qwantum Systemy Zarządzania Sp. z o.o. Kwestię tę rozstrzygnie Okręgowy Sąd Gospodarczy w Lublinie, w którym prowadzona jest sprawa z powództwa firmy Qwantum oraz z powództwa wzajemnego PKP LHS" - czytamy.

- Mamy świadomość, iż składane przez ówczesny Zarząd PKP S.A. zawiadomienia miały wyłącznie polityczny charakter i służyć miały podejmowanym decyzjom personalnym i biznesowym. Potwierdza to m.in. kontrola Najwyższej Izby Kontroli zakończona w 2014 r., której wyniki jednoznacznie wskazują, iż Zarząd PKP LHS, w którym zasiadał Zbigniew Tracichleb, nie dopuścił się przekroczenia kompetencji, decyzje podjęte w tej sprawie mieszczą się w granicach kompetencji posiadanych przez Zarząd PKP LHS a postępowanie było zgodne z przyjętymi w spółce procedurami - przekonuje rzecznika prasowa spółki Agnieszka Hałasa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze